Przypadek Mariny czyli konflikty wewnętrzne byłej aktorki porno – psychoanaliza.


Część 1.


Postanowiłem opisać przypadek konfliktów wewnętrznych, a dokładniej mechanizmów obronnych ego osoby poznanej w internecie. Przypadek jest na tyle niezwykły że postanowiłem podzielić się tą historią na blogu z innymi. Jest to opowiadanie jak na podstawie różnych objawów i zaburzeń psychicznych doszedłem że pewna osoba była w przeszłości aktorką porno, a nawet mogłem nakreślić niemalże cały niezwykły, a zarazem przerażający życiorys tejże osoby. Spostrzeżenia które opisałem oparłem gównie na książce „Wstęp do psychoanalizy” i „Przypadek Dory” Z. Freuda, a także na definicjach z Wikipedii. Historia ta jest tym bardziej niezwykła że całą psychoanalizę dokonałem przez Internet. Przez wiele miesięcy a nawet lat analizowałem i badałem użytkowniczkę pewnego portalu z kamerkami, której zachowanie i dziwne objawy nie dawały mi spokoju, chciałem je za wszelką cenę rozwiązać i dowiedzieć się co stoi u podstaw jej dolegliwości i zaburzeń psychicznych. Cała akcja toczy się na portalu internetowym z kamerkami, tam poznałem Marinę bo tak brzmi imię naszej bohaterki. Marina jest dwudziesto paroletnią dziewczyną. Z wyglądu zawsze uśmiechnięta o dziecinnym wyrazie twarzy i ciemnych bujnych włosach. Z charakteru sympatyczna, skromna dziewczyna o wielkim sercu. Z pozoru wydawało by się że nic jej nie dolega, no właśnie ale takie przypadki są najciekawsze.

 

***

 

Pierwsze co budziło moje podejrzenia to co tak dobroduszna kobieta robi na portalu erotycznym.

Może przytoczę tutaj idee portalu, jest to portal z seks kamerkami. Idea portalu jest bardzo prosta, dziewczyny na kamerkach urządzają pokazy erotyczne w zamian za to dostają pieniądze. Mężczyźni którzy płacą dziewczynom za pokazy nazywani są sponsorami. Marina nie urządzała takich pokazów, początkowo transmitowała obraz z kamerki nie pokazując nawet twarzy, mówiła że się wstydzi, dopiero z czasem nabrała odwagi. Dzięki takiej skromności i dobroduszności znalazła grono zwolenników w tym także sponsorów, którym imponowało takie zachowanie wśród panującej na około pornografii i obrzydliwości.
Oprócz zwolenników i sponsorów Marina miała wielu adoratorów. Zaciekawiło mnie to że po dłuższej znajomości z takim adoratorem nagle urywała z nim kontakt, robiąc przy tym wszystko aby go upokorzyć. Czyniła tak z każdym kolejnym. Przypuszczałem że w przeszłości musiała doznać jakiegoś urazu psychicznego z powodu bolesnego rozstania i teraz próbuje się mścić tak jakby to chciała zrobić na osobie która od niej odeszła. Więc postanowiłem sprawdzić czym takie zachowanie jest spowodowane, jednocześnie trochę się zabawić. Żeby to uczynić musiałem stać się jednym z adoratorów. I tak po kilku tygodniach wspólnych flirtów na maila i czacie, Marina nagle postanowiła ze mną skończyć, robiąc przy tym wszystko aby mnie upokorzyć.

Niby nie dowiedziałem się co było przyczyną tego urazu, ale to był taki pierwszy impuls że z jej zachowaniem jest coś nie tak. Więc od tej pory zacząłem ją analizować. Co było powodem tego urazu, a także szeregu innych zaburzeń psychicznych dowiedziałem się znacznie później.

 

***

 

Marina dużo czasu spędzała transmitując obraz z kamerki, wiele godzin spędzała też na transmisjach u innych osób. Z biegiem czasu zauważyłem u niej pewne nieświadome działania, które były w pewnym sensie przeciwieństwem tego co reprezentuje świadomie.

Podświadome nieposzanowanie do własnego ciała np. pisanie markerem po własnym ciele. Marina organizowała zabawy gdzie za określoną kwotę od sponsora wypisywała jego nick na twarzy, rękach czy brzuchu. Rysowała wzorki, kolorując twarz flamastrami jak kartkę papieru.
Zauważyłem także bardzo wyraźne podteksty seksualne związane z jedzeniem. Objawiało się to głównie w lizaniu lodów, lizaków - kupowała je po sto sztuk, zjadała pięć pod rząd. Bardzo lubiła  mleko słodzone z tubki, bitą śmietanę w sprayu itp., potrafiła zjeść cały słoik czekolady smarując przy tym twarz i oblizując palce. Ogólnie moje zainteresowanie wzbudziło jej niepohamowanie w jedzeniu słodyczy. Dziennie wypijała około dwóch litrów Coli, potrafiła na czas za pieniądze od sponsorów wypić litr tego napoju. Objadała się słodyczami w chorobliwych ilościach, wręcz zagrażającym zdrowiu.
Kolejnym objawem nieposzanowania własnego ciała były tatuaże. Przypadkowo dowiedziałem się że Marina ma wytatuowane dwie kokardki pod pośladkami. Tatuaże takie symbolizują „dupe jako podarunek”. Mnie zastanawiał nie sam fakt posiadania tatuaży, ale ich symbolika i czemu je ukrywa.

Na powyższych przykładach można było zauważyć ogromną różnicę między działaniami świadomymi, a nieświadomymi. Z jednej strony dziewczyna o wielkich wartościach moralnych z drugiej przejawiała nieświadome nieposzanowanie do własnego ciała tj. pisanie po nim, czy podteksty seksualne z jedzeniem. Wszystkie te czynności były niepozorne np. jeżeli lizała lizaka to wyglądało to na najzwyklejszą czynność, ale robiła to nienaturalnie często, że aż kwalifikowało się to na natręctwo. Zacząłem się zastanawiać czym takie przesadne zachowanie jest spowodowane.

 

***

 

Niewinna dziewczyna z podtekstami seksualnymi. Podteksty zawsze przyciągają uwagę i w tym wypadku też tak było, Marina zdobywała coraz to większą popularność.

W miarę rosnącej popularności organizowała nowe zabawy, tak samo jak poprzednio po otrzymaniu określonej kwoty tym razem przed kamerką prezentowała śmieszne pozycje gimnastyczne tzn. na świecę lub mostek. Zdarzyło się nawet że robiła fikołki, chwaliła się także że umie zakładać nogi za głowę. Lecz świeca i mostek to były jej ulubione ćwiczenia, prezentowała je codziennie po kilkanaście razy. Kładła się na podłodze i opierając o kanapę podnosiła nogi do góry na znak świecy, tak samo kładąc się na podłodze i podnosiła tułów do góry na kształt mostka. Zastanawiały mnie okoliczności w jakich prezentuje te ćwiczenia i że robi to przesadnie często. O trzeciej w nocy potrafiła wstać i kilka razy pod rząd zademonstrować pozycje gimnastyczne przed kamerką. I to zupełnie bez powodu.

Nazywałem to u niej nagłym wydobyciem nieświadomych myśli, w tym wypadku objawiającymi się czynnościami fizycznymi. Chociaż wyglądało to na czynność impulsywną, wielokrotnie wykonywana bezsensu nie mające żadnego znaczenia, wręcz natrętną. Więc co było przyczyną tych czynności.

 

***

 

Ponieważ Marinę znałem odkąd pojawiła się na portalu czyli już kilka miesięcy, więc nasunęła mi się pewne teraz, tłumacząca jej zachowanie.

Jej zachowanie mogło być objawami zbyt przerośniętych wartości moralnych, które blokują seksualność. Często bywa że osoby dobrze wychowane, pracowite, inteligentne tłumią swoje dążenia seksualne, które leżą w naturze ludzkiej. Jak już pisałem Marina była osobą o wielkich wartościach moralnych z początku trochę nieśmiała, skromna dziewczyna, pracowita, inteligentna (studiowała zaocznie filologie angielską) o ogromnej wstrzemięźliwości seksualnej, więc jej seksualność musiała być tłumiona. W konsekwencji tłumione pragnienia szukały innej drogi ujścia i znajdowały je w utożsamianiu seksu z jedzeniem. Niepohamowanie w spożywaniu słodyczy było pragnieniem niepohamowania w seksie, lizanie lizaków, kremów, połykanie bitej śmietany było pragnieniem seksu oralnego, pisanie po ciele było chęcią traktowania ciała jak przedmiotu. Natomiast pozycje gimnastyczne na świecę, mostek i zakładanie nóg za głowę były pragnieniem przeżycia takich pozycji w czasie seksu.
Zachowanie takie mogło być też po części spowodowane instynktem macierzyńskim charakterystycznym dla jej wieku, a opisane objawy były utożsamianiem się z dziećmi właśnie przez organizowanie śmiesznych zabaw. Ponieważ czynności takie jak np. skłonność do słodyczy, smarowanie twarzy czekoladą, pisanie flamastrami, czy śmieszne ćwiczenia gimnastyczne są typowe dla zabaw dziecięcych.

Teza z przerośniętymi wartościami moralnymi które blokują seksualność wiele wyjaśniała, tłumaczyła jej zachowanie, osobowość i natrętne czynności. Tak właśnie postrzegałem ją, tak postrzegali ją użytkownicy portalu, znajomi i rodzice.

 

***

 

Jednak wciąż nurtowało mnie wiele spraw, m.in. dalej nie wiedziałem co było powodem rozstaniem z jej byłym chłopakiem, które doprowadziło do urazu psychicznego. Tłumaczyłem sobie że przecież nie mogę wszystkiego dociec znając dziewczynę tylko przez Internet, mimo że maiłem z nią kontakt niemal codziennie. Nie mogłem też porozmawiać z nią na ten temat. Marina była bardzo tajemnicza wszystko co mówiła o sobie nie wiadomo czy było żartem czy prawdą. Nikt tak naprawdę nic o niej nie wiedział. Używała fikcyjnego imienia i miejscowości zamieszkania itp.

Jedynie co mogłem zrobić to porozmawiać z jej koleżankami, które znają ją w tzw. "realu”. Były to dwie koleżanki, informacje od nich wiele wniosły. Otóż co się dowiedziałem.
Marina w wieku 19 lat gdy zaczęła studia poznała pewnego chłopaka, był to taki typ "złego chłopca". Trzy lata później przeprowadziła się z nim do nowego mieszkania które dostała od rodziców. Ten oświadczył się jej, jednak po kilku tygodniach nagle z nieznanego powodu odszedł. Jego obrączkę nosi do dziś. Więc zadałem sobie pytanie co było powodem tego rozstanie które doprowadziło do urazu, dlaczego chłopak mając idealne warunki do dalszego wspólnego życia, odszedł zaraz po zaręczynach. Następne związki Mariny były nieudane i szybko się rozpadały najprawdopodobniej z powodu traumy po poprzednim. Obecnie miała chłopaka który przyjeżdżał do niej tylko na weekendy.

Po tym co się dowiedziałem od jej koleżanek życiorys naszej bohaterki jeszcze bardziej mnie zaintrygował.

 

***

 

Tak minęło pół roku mojej internetowej znajomości z Mariną i już myślałem że nic się nie wydarzy, tym bardziej że nasza bohaterka nagle zniknęła z portalu. Zdziwiło mnie to bo była od niego uzależniona, wiec powód musiał być ważny. Przypuszczałem że prędzej czy później powróci i tak też się stało, po trzech miesiącach stopniowo zaczęła się pojawiać. Co ciekawe z nowymi objawami.

W jej zachowaniu można było zauważyć szereg zmian. Wróciła jak zbuntowana nastolatka mroczna, tajemnicza, zimna i wulgarna, malowała i ubierała się wyzywająco w ciemnych kolorach. Jak na uśmiechniętą do tej pory dziewczynę zaczęła fascynować się złem. Przypuszczałem że w czasie gdy jej nie było wydarzyło się coś przykrego, negatywnego w jej życiu np. śmierć bliskiej osoby. I tak jak to w takich wypadkach bywa ból minie. Jednak fascynacja złem narastała, co ciekawe przeradzała się w napięcie seksualne.
Zauważyłem że powracała do zachowań z przeszłości, z czasów gdy była nastolatką. Np. kiedy się jej ktoś pytał o wiek pisała że ma 19 lat, słuchała przebojów z tamtych lat, wspominała w rozmowach z koleżankami o swoim pierwszym chłopaku a to właśnie w tamtych latach była z nim w związku, opowiadała jak chodziła na dyskoteki i jak prowadziła nocne życie itp. Jej powrót do zachowań z przeszłości objawiał się we wszystkim w mowie, pisaniu, zachowaniu, słuchaniu muzyki, ubiorze, wyglądzie, stylu bycia, nawet w porach chodzenia spać. Zaczęła także palić marihuanę, narkotyk ten traktowała jak afrodyzjak zwiększający podniecenie. Oprócz tego zauważyłem nasilenie objawów o których już pisałem, czyli objawów związanych z nieposzanowanie ciała, podtekstów seksualnych związanych z jedzeniem czy prezentowanie pozycji gimnastycznych. Zdałem sobie sprawę że te objawy mogą być nawiązaniem do przeszłego życia seksualnego.
Najprawdopodobniej powrót  do zachowania z wcześniejszego okresu rozwojowego był spowodowany jakimś traumatycznym wydarzeniem które miało miejsce w czasie jej trzymiesięcznej nieobecności. Takie zachowanie nazywa się mechanizmem obronnym „Regresja”. Na podstawie tego mechanizmu mogłem dowiedzieć się wiele o jej przeszłości, a także o problemach.

Tak więc rysował mi się obraz złej wulgarnej dziewczyny, palącą marihuanę, prowadzącej hulaszczy tryb życia, uprawiającej seks. Taki wizerunek z przeszłości złej wulgarnej nastolatki, był sprzeczny z wizerunkiem który prezentowała obecnie. Ale nie chciałem snuć pochopnych wniosków. Mimo wszystko analizowałem ją dalej, zwłaszcza że codziennie przejawiała nowe objawy, było ich coraz więcej, coraz bardziej jednoznaczne.

 

***

 

I właśnie jeden z takich objawów rozwiał moje wątpliwości, a wydawał się najmniej pozorny, otóż Marina przejawiała fascynację wady wymowy litery „R”.

Ludzie z taką wadą zamiast „R” wymawiają  literę „Ł”. Marina pisząc bawiła się słowami, tworzyła wyrazy i zdania gdzie zamiast litery „R” wstawiała „Ł”. Np. Łafał, Łobełt, małihuana, łano muszę wstać, puść utwół. Takie zabawy sprawiały jej ogromną przyjemność i a nawet podniecenie. Traktowałem to jako kolejny objaw powrotu do zachowania z przeszłości, zwłaszcza że objaw można było zauważyć gdy paliła marihuanę. Narkotyk potęgował nieświadome działania wydobywając wspomnienia z dawnych lat.
Najczęściej powtarzającym się wyrazem zabawy słownej było imię „Łafał”, głównie wypowiadała je na transmisji właśnie u mężczyzny który miał na imię Rafał i był kulturystą. Przypuszczałem więc że w przeszłości musiało ją łączyć jakieś seksualne przeżycie z facetem który miał tak na imię i nie wymawiał „R”. W tym czasie portal wprowadził bardzo przydatną dla mnie opcję tzw. historii transmisji, opcja ta umożliwiała przeglądanie wpisów użytkowników z zakończonych transmisji. Bardzo mi to pomogło w analizie. I tak właśnie przeglądając taką historię u Rafała który był kulturystą natrafiłem na pewien wpis Mariny. Przez trzy godziny trwającej transmisji napisała tylko jedno słowo: "Lygrys" - słowo które nie było ani trochę związane z tematem prowadzonej rozmowy.

Takie słowa lub zdania wypowiedziane przez Marinę niezwiązane z tematem prowadzonej rozmowy nazywałem nagłym wydobyciem nieświadomych myśli. Lygrys - jest to zwierzę, krzyżówka lwa i tygrysa. Ale co to oznacza. Wiedziałem tylko jedno że jak wszystkie ostatnie objawy ma to związek z jej przeszłością i przeżyciami seksualnymi.

 

***

 

Więc co oznacza fascynacja wady wymowy litery „R” i „Lygrys” zwierzę które jest krzyżówką lwa i tygrysa  z punktu widzenia psychoanalitycznego.

Myślałem nad tym kilka dni jako że ta myśl nie dawała mi spokoju sięgnąłem pamięcią do samego początku mojej internetowej znajomości z Mariną. Przypomniałem sobie pewną rozmowę na temat polskiego porno, Marina pisała wtedy że zna pewnego polskiego producenta filmów erotycznych „tego z podrywaczy”. Kto to jest „ten z podrywaczy”, otóż jest to producent znany głównie z serii „Podrywacze”. Na pewno każdy facet który oglądał jego filmy wie że ma on wadę wymowy litery „R”. Więc zacząłem szukać informacji na jego temat, okazało się że ma na imię Rafał. Ale co oznacza „Lygrys” otóż jeżeli dobrze poszukamy w Internecie to dowiemy się że Rafał z „Podrywaczy” ma na nazwisko Lygrys. No i miałem zagadkę rozwiązaną.
Przypomniałem sobie także inną rozmowę jaką przeprowadziłem z Mariną na temat pornobiznesu. Zaskoczyła mnie wtedy szczegółowością opowiadania. Pisała w jakich miastach odbywają się sesje zdjęciowe, jak często się pracuje, ilu jest aktorów itp. Pisała: „sesje głównie we Wrocławiu, Poznaniu, Warszawie, czasem w Gdańsku i za granicą”, „sesje średnio co 2-3 dni, rzadko codziennie”, „nie na każdej uprawiasz seks”, „praktycznie jest kilkunastu tych samych aktorów, czasem trafi się inny”, „jest dużo polskich aktorek za granicą”. Nawet miała wyrobione zdanie na temat hiv: „badania kto ci to sprawdza”, „może na samym początku”, „hiv ryzyko zawodowe”. Wówczas gdy to pisała jakoś nie zwróciłem na to uwagi, wtedy była dla mnie jedną z kilkudziesięciu nic nie znaczących dziewczyn na portalu. Ale teraz po wielomiesięcznej analizie te słowa nabrały nowego znaczenia. Zacząłem podejrzewać że mogła być fotomodelką i aktorką filmów erotycznych. A faktycznie musiała mieć coś z fotomodelingiem do czynienia ponieważ pozując do tzn. awatarów czyli zdjęć na stronie głównej portalu, pozowała z tzw. odchylonymi oczami w bok. Profesjonalnie wśród fotografów nazywa to się „spojrzenie w bok”. Do awatarów pozowała także z wystawionym językiem. Takie zdjęcie z wystawionym do bólu językiem i odchylonymi oczami na awatarze do złudzenia przypominało zdjęcia fotomodelek porno z penisami przy ustach (takie pozowanie był to mechanizm obronny „Sublimacja”).

Po tym wszystkim co sobie przypomniałem i przeanalizowałem jak i po kilku innych wydarzeniach, domyślałem się że Marina była fotomodelką i aktorką porno pracującą dla Rafała L. A jej dziwne zachowanie było niczym innym jak mechanizmami obronnymi byłej aktorki porno. I aby dowiedzieć się coś więcej należy pod tym kątem ją dalej analizować.

 

***

 

Ale żeby lepiej to zrozumieć może zacznijmy od początku, od czego zaczęły się problemy psychiczne Mariny, co było powodem rozstania które doprowadziło do urazu psychicznego i co zapoczątkowało mechanizmy obronne ego.

Tutaj trzeba przeanalizować kilka faktów. Marina początkowo, gdy pojawiła się na portalu miała obsesje na punkcie zdania „Internet nie zapomina” powtarzała to motorycznie. Najprawdopodobniej była to obsesja spowodowana lękiem że gdzieś tam w Internecie istnieją jej kompromitujące zdjęcia. Ogólnie jeżeli ktoś się jej pytał o jakiekolwiek zdjęcia w Internecie to reagowała bardzo nerwowo. Ciekawość moją wzbudziło też jej zachowanie, gdy pewną użytkowniczkę zostawił chłopak po tym jak zobaczył kompromitujące nagrania z kamerek tejże dziewczyny w Internecie. Marina po prostu cieszyła się z tego faktu, napisała takie zdanie „popełniła błędy niech cierpi”. Biorąc pod uwagę te, oraz kilka innych wydarzeń, wyglądało to jakby Marina doznała jakiegoś urazu z powodu tego że ktoś zobaczył jej zdjęcia z porno. Dodatkowo biorąc pod uwagę objaw powrót do zachowania z przeszłości, czyli mechanizm obronny „Regresja”, mechanizm ten objawia się powrotem pod wpływem stresu do beztroskich chwil z życia, a takimi chwilami w życiu Mariny były czasy, gdy grała w porno i prowadziła hulaszczy tryb życia. Warto też dodać że właśnie w tym czasie była w związku z pierwszym chłopakiem, więc musiała po prostu ukrywać przed nim to czym się zajmuje. I tutaj nasuwa się odpowiedz od czego zaczęły się problemy psychiczne. Tak naprawdę uraz z powodu tego że ktoś zobaczył jej zdjęcia z porno i uraz spowodowany bolesnym rozstanie to był jeden i ten sam uraz. Jej chłopak musiał zobaczyć jej zdjęcia z porno w Internecie i z tego powodu odszedł.

Marina ukrywała przed swoich chłopakiem gdzie pracuje, gdy wprowadziła się z nim do wspólnego mieszkania ten oświadczył się jej lecz niedługo później dowiedział się że go zdradzała i odszedł. Po tym wydarzeniu powstaje u Mariny uraz i lęk że każdy nowo poznany facet także może się o tym dowiedzieć. Postanawia się zmienić, żałuje to co zrobiła, jednak popęd seksualny jest zbyt silny. I w tym momencie powstaje u niej konflikt wewnętrzny pomiędzy wartościami moralnymi nawróconej dziewczyny, a popędem seksualnym (nazywa się to konfliktem wewnętrznym, między ID, a Superego). A oznaką konfliktu wewnętrznego są właśnie mechanizmy obronne.

 

***

 

Kiedy już dokładnie przeanalizowałem jej zachowanie, które w większości były niczym innym jak objawami mechanizmów obronnych. Wszystko to było oparte na psychoanalizie, tak naprawdę na mało wiarygodnych dowodach. Więc musiałem w jakiś sposób potwierdzić swoje założenia. W najlepszym wypadku byłoby jeżeli Marina przyznała się do swojej przeszłości. Mogłem to na przykład wymusić na niej sztuczkami psychologicznymi. Jednocześnie analizując ją dalej chciałem dowiedzieć się jak najwięcej. Więc wpadłem na pomysł, aby podszyć się pod jednego z fotografów dla którego pracował jako fotomodelka branży erotycznej.

Z punktu widzenia technicznego było to bardzo proste, jako że Marina przesiadywała całymi dniami na portalu, wystarczyło tylko założyć jakiś przypadkowy nick. I porozmawiać z nią, analizując przy tym jej reakcje. Z punktu psychologicznego było to bardzo trudne. Bałem się tylko jednego, że może mnie rozpoznać. Marina była niezwykle bystra, miała niezwykle dobrą pamięć, była też świetnym psychologiem. Żeby przez wiele lat potrafiąc okłamywać swoich najbliższych prowadząc podwójne życie, nie mając przy tym jakichkolwiek wyrzutów sumienia, musiała mieć ogromne zdolności psychologiczne. Lecz te zdolności wykorzystywała w złym kierunku.
Z jednej strony ja z drugiej ona. Musiałem wyreżyserować pewien schemat działania, przewidzieć jej zachowanie. Jeżeli faktycznie pracowała w branży dla dorosłych i ukrywała to, to pierwsza reakcja na widok fotografa który ją rozpoznał będzie taka że przestraszy się i ucieknie. Więc musiałem wejść do niej na transmisje w odpowiednim momencie, tak żeby nic nie wskazywało że ją zakończy. Długo nie musiałem czekać, akurat nadarzyła się okazja. Marina stała przed kamerką z nudów kołysząc się z nogi na nogę, liżąc przy tym krem czekoladowy z łyżki (zresztą jak to była zwykle robić). Od czasu do czasu spoglądała w stronę kamerki i patrzyła co kto pisze. Stała tak już od dłuższego czasu, nic nie wskazywało że zakończy transmisję. Więc szybko zalogowałem się na anonimowy nick i napisałem „witaj moja fotomodelko”. Marina stojąc bokiem, po chwili zerknęła na monitor i przeczytała co napisałem. Powoli przestała się kołysać przechylając ciężar ciała na prawą nogę, otwierając szeroko oczy zaciągnęła z całej siły dużą ilość kremu z łyżki - pobladła. Nerwowo podeszła do komputera, przekręcając kamerkę tak żeby nie było widać jej twarzy. Napisała „jaka fotomodelka?” – nic nie odpisałem żeby nie zdradzać się nachalnością, w tym czasie Marina napisała „muszę już iść nie wiedziałam że już tak późno - pa” i wyszła.

Byłem zszokowany, zachowała się dokładnie tak jak przewidziałem.

 

***

 

No nic mimo wszystko byłem sceptyczny, postanowiłem podszyć się jeszcze raz, tylko drugi raz nie będzie już elementu zaskoczenia. Marina drugi raz nie da nabrać się tak łatwo, będzie przygotowana na ewentualne spotkanie. Więc teraz żeby przewidzieć jej zachowanie musimy przeanalizować pewne mechanizmy obronne.

Mechanizm obronny „Projekcja”, mechanizm ten polega na przypisywaniu innym własnych nieakceptowanych cech. Kiedyś obiło mi się o uszy że nazywa się to „syndromem Bolszewickim”. Chociaż ja to po swojemu nazywałem ”odwrotnością”, ponieważ większość oskarżeń które padały pod adresem innych należało odwracać - przypisywać oskarżającemu. Marina często pisała o kimś tak jakby o sobie, przypisywała inny swoje przeżycia, złe cechy, błędów które samemu popełniła. Np. jak już wcześniej wspomniałem cieszyła się gdy zostały upublicznione kompromitujące nagrania pewnej dziewczyny, napisała takie zdanie "popełniła błędy niech cierpi" – a sama przecież cierpiała że jej zdjęcia z porno są gdzieś tam w Internecie. Marina jako była aktorka porno głównie oskarżała inne dziewczyny o czynności seksualne, które praktykowała pracując w branży dla dorosłych i gdy prowadziła hulaszczy tryb życia, a obecnie ich nie akceptowała. Oskarżała m.in. o to że uprawiają seks przed kamerą, o to że są dziwkami, że uprawiają seks w toaletach dyskotek, na masce samochodu, w windzie, w samochodzie, basenie, na łonie natury itp. Za pomocą tego mechanizmu można było dowiedzieć się o szczegółach jej życia seksualnego.
Ten mechanizm obrony miał za zadanie zmniejszeniem poczucia winy - usprawiedliwienia się, był też formą wyrzucenia z siebie złych czynów, tylko nie bezpośrednio a przez odwrotność. Oczywiście wszystko to działo się nieświadomie. Nieświadome ID Mariny zakładało że: „zrobiłam coś złego, ale przecież inni też tak robią”. Był to jeden z groźniejszych mechanizmów tzw. destrukcyjny, ponieważ w skrajnych przypadkach prowadził do zaburzeń postrzegania rzeczywistości i wczesnych psychoz.

Tutaj znalazłem ciekawą definicje:
„Projekcja – jest dość prymitywnym mech. obronnym. Poprzez wyrzucanie na zewnątrz stwarza dystans pomiędzy ego, a źródłem niebezpieczeństwa. Po wytworzeniu super-ego projekcja nie ma już tak pierwotnego charakteru, nabiera ona charakteru moralnego. Projekcja i identyfikacja często występują w postaci przemieszanej.
Przemieszczenie, zamiana w przeciwieństwo i przekształcenie aktywności w pasywność. Wspólną cecha tych dwóch obron oraz identyfikacji jest to, że libido odwraca się od świata zewnętrznego i obsadza ego, czyli libido obiektualne zmienia się w narcystyczne. Powtarzane są wcześniejsze sposoby gratyfikacji, czyli mechanizm obronny ma tendencję do zafiksowania, a co za tym idzie jest odporny na próby przełamania. Przymus powtarzania przywołuje najbardziej prymitywny sposób obrony, jest to wyparcie pierwotne. Impuls popędowy nie może się prawie w ogóle wyrazić. Wszystkie powyższe mechanizmy obronne mają charakter nieświadomy i są związane z ID i jako takie rządzone są głównie przez proces pierwotny. W przypadku tych mechanizmów często musimy szukać przeciwieństwa…”
źródło: http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:ziL1lCH7cukJ:www.psychoterapia-silesia.org.pl/kurs/notes/Psychoanaliza.pps+&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl

 

***

 

Kolejny bardzo ważny, a zarazem kluczowy był mechanizm obronny „Humor”. Trochę podobnie jak w przypadku „Projekcji” polegał on na wyrzucenie z siebie złych czynów, tylko nie przez odwrotności, a w formie żartu lub ironii.

Był to ulubiony mechanizm Mariny, opanowała go do perfekcji. Pod przykrywką ironii wyrzucała z siebie swoje najbardziej ukryte myśli, problemy, emocje, lęki. Mogła wprost przyznać się publicznie do swoich najstraszniejszych czynów, a i tak każdy uważał to za ironię, żart lub plotę. Bardzo sprytnie to wykorzystywała, stosowała tutaj pewną strategię którą w polityce nazywa się "wybiciem argumentu", coś w rodzaju jak wybicie broni z rąk przeciwnika. Np. jeżeli jakiś polityk oskarża drugiego o niedopuszczalny czyn to oskarżony, aby pozbawić argumentów oskarżającego (wybić broń przeciwnikowi) przyznaję się do tego, a nawet wyolbrzymia ten czyn. Np. na zarzut palenia marihuany Bill Clinton odpowiadał: „tak paliłem, ale się nie zaciągałem”, na ten sam zarzut D. Tusk odpowiadał: „paliłem, ale nie polecam tego nikomu”, natomiast Marina odpowiadała: „tak, pale codziennie jestem ćpunką”. Zwykły obserwator który nie wiedział że faktycznie paliła odbierał to jako ironie ponieważ nie wierzył że tak niewinna dziewczyna może palić nałogowo marihuanę. Następny przykład gdy Marina została oskarżona o to że jest „dziwką”, w odpowiedzi napisała „tak jestem wstrętną dziwką, przecież spotykam się z klientami… :D” i zaczyna się śmiać. Więc użytkownicy portalu odbierali to jako ironie lub żart z którego także należy się śmiać. Każdy z nich postrzegał ją jako dziewczynę o wielkich wartościach moralnych, więc nikt nie przypuszczał że faktycznie może tak być.

W ten sposób Marina mogła publicznie wyrzucić z siebie najbardziej ukryte myśli, dlatego tak często używała tego mechanizmu obronnego. Mówią że ironii nie rozumieją ludzie głupi, ale tutaj cała mądrość polegała na tym żeby właśnie jej nie rozumieć.

 

***

 

Mnie najbardziej interesował ten mechanizm obronny tzw. „Humor”, podszywając się pod fotografa mogłem go wykorzystać. Mogłem przecież zacząć rozmowę o jej przeszłości w porno, tym samym zarzucając jej te czyny. Więc Marina chcąc obrócić to w żart i zniechęcić mnie do dalszej rozmowy w formie ironii zacznie "wybijać mi argumenty", przyznając się do tego, a nawet wyolbrzymiać te czyny. Przy okazji wyrzucając z siebie to co najbardziej ukrywała. W ten sposób mogłem wydobyć z niej na powierzchnię najbardziej ukryte myśli, przeżycia, lęki itp. Odpowiednio manipulując rozmową mogłem dowiedzieć się niemal wszystkiego.

Marina pojawiła się na portalu dość późno bo dopiero po dwóch tygodniach od ostatniego spotkania. Gdy zobaczyłem że jest na kamerce, zalogowałem się na anonimowy nick i wszedłem na jej transmisję udając fotografa dla którego pozowała jako fotomodelka i aktorka porno. Zacząłem skomplikowaną rozmowę. Musiałem poddać ją jak największemu stresowi, wiem że było to brutalne rozwiązanie, ale tylko w ten sposób mogłem wydobyć z niej jak najwięcej. Więc po krótkiej rozmowie napisałem "…upublicznię filmy z twoim udziałem”. Marina chcąc wyolbrzymić to i wybić mi dalsze argumenty odpisała „…puść na transmisji” – to znaczy że jednym z jej największych lęków było to że ktoś mógł puścić filmy porno z jej udziałem na transmisji zamiast obrazu z kamerki. Właśnie na takiej zasadzie działał ten mechanizm obronny, w ten sposób kontynuując dalszą rozmowę dowiedziałem się kilka nowych szczegółów z jej życia, ale jeden przykuł moją uwagę. Marina w podobny sposób napisała wprost że miała konto na tzw. „Odlotach” – jest to serwis z ogłoszeniami towarzyskimi. Więc przeanalizujmy. Jeżeli teraz weźmiemy pod uwagę fakt iż Marina przypisywała innym dziewczynom swoje własne nieakceptowalne cechy (mechanizm obronny „Projekcja”) m.in. takie jak spotykanie się z klientami w hotelach i to że często padały oskarżenia od przypadkowych osób że Marina była „dziwką”, oskarżenia które obracała w żart (mechanizm obronny „Humor”). To można dojść do wniosku że w przeszłości oprócz aktorki porno była także prostytutką spotykającą się z klientami w hotelach i ogłaszającą się w serwisie "Odloty". Po głębszej analizie innych objawów doszedłem także że mogła ogłaszać się również na innych serwisach towarzyskich.
A tak nawiasem pisząc to większość polskich aktorek pracujących w branży dla dorosłych dorabia jako prostytutki, więc jest to zjawisko normalne.

Tutaj moje psychoanalityczne rozważania na temat prostytucji Mariny zakończę ponieważ nie wnoszą one żadnych nowych ciekawych objawów. Nie było zbyt wiele oznak dotyczących szczegółów samego faktu, ale były one wyraźne i jednoznaczne. Widocznie nie zostawiły aż takiego śladu w psychice jak praca w branży dla dorosłych. Więc wnioskuję że jeżeli spotykała się z klientami jako prostytutka to sporadycznie.

 

***

 

Postanowiłem kolejny raz podszyć się pod fotografa z nadzieją że znowu coś z niej wydobędę.

Jak zwykle gdy Marina pojawiła się przed kamerką, zalogowałem się na anonimowy nick i kolejny raz zacząłem rozmowę na czacie. Jednak ta i kolejne moje prowokacje jako fotograf nie wnosiły nic nowego, tylko potwierdzały to o czym już wiedziałem. Marina jak zwykle w takich sytuacjach próbowała obrócić w żart lub ironie to o czym pisałem. Jednak zaczynały puszczać jej nerwy, nie mogła bronić się wiecznie w ten sam sposób. Pisała „weź się ode mnie odczep”, „zostaw mnie w spokoju” i wyłączała transmisje. Co gorsza dla niej, inni użytkownicy zaczęli coś podejrzewać - wyczuwali coś nieświadomie. Postanowiłem to wykorzystać, wpadłem na pomysł, żeby zrobić pewną manipulację psychologiczną w wyniku której Marina przyznała by się do przeszłości w porno. Musiałem choć na chwilę zburzyć jej wizerunek dziewczyny o wielkich wartościach moralnych. Taka manipulacja była bardzo trudna, a zarazem brutalna. Ale tylko w ten sposób mogłem dobitnie potwierdzić swoje założenia. Wiec chodziłem do niej na transmisje za każdym razem podszywając się jako fotograf, naciskałem na nią ją jak tylko mogłem, pisząc o rzeczach kompromitujących z jej przeszłości. Zdarzało się że w ślad za mną szli inni użytkownicy. Marinie coraz bardziej puszczały nerwy, nie wiedziała jak się bronić. W końcu załamała się i napisała „a mówili mi że nikt mnie nie rozpozna, będę walczyć o odszkodowanie ” i wyszła. Tymi słowami przyznała się do przeszłości w porno jako fotomodelka i aktorka. Jednocześnie potwierdzając moje tezy oparte na psychoanalizie i obserwacjach mechanizmów obronnych.

No właśnie ale dlaczego nikt ją do tej pory nie rozpoznał. Przesiadywała całymi dniami na kamerce na portalu który dziennie odwiedzają dziesiątki tysięcy osób, wiec przynajmniej ktoś kto oglądał filmy lub zdjęcia z jej udziałem mógł ją rozpoznać. Odpowiedz na to pytanie znalazłem w jednym z wywiadów Rafała L. dla którego pracowała. Rafał opowiada o fotomodelkach których materiały są przeznaczone na rynek zachodni, cytuje: "Rafał ostrzega, że znalezienie w Polsce dobrej modelki graniczy dziś z cudem… Na Zachodzie Polka ma 1000-1500 euro albo 300-500 euro za scenę, czyli jeden pełny stosunek. Cztery razy więcej i co najważniejsze z gwarancją, że nie pali za sobą mostów. Nikt znajomy jej nie zobaczy….".
Źródło:  http://blogi.newsweek.pl/Tekst/naluzie/530528,Rafal-i-anka-rozkrecaja-pornobiznes-w-polsce.html
Musiała być jedną z takich fotomodelek Rafała L., które materiały były przeznaczone na rynek zachodni. Producent zapewniał ją że nikt ze znajomych jej nie zobaczy.

 

***

 

Poniżej na podstawie definicji z Wikipedii, wypisałem najważniejsze mechanizmy obronne Mariny:

Zaprzeczenie

Definicja: „Udawanie, że sytuacja naprawdę zagrażająca lub wzbudzająca lęk nie ma miejsca (konflikt pomiędzy impulsami id i frustrującą je rzeczywistością)”
Przykład:
Tłumaczyła sobie że hiv to ryzyko zawodowe „hiv ryzyko zawodowe, w każdym zawodzie występuje ryzyko, kierowcy, górnika itp.”
Transmitowało obraz z kamerki na portalu, który odwiedza tysiące osób tłumacząc sobie że i tak nikt ją nie rozpozna.

Reakcja upozorowana

Definicja: „Wyrażenie uczuć lub zachowań przeciwnych niż rzeczywiście odczuwane, po to by prawdziwe pozostały wyparte. Zachowanie przeciwne wyrażone jest przesadnie.”
Przykład:
Grała na co dzień całkiem inną osobę niż była w rzeczywistości, rodzice i znajomi uważali ją za bardzo dobrą dziewczynę, o wielkich wartościach moralnych, w rzeczywistości była seksoholiczką niemającą wyrzutów sumienia z powodu tego co robiła.
Początkowo przyjęła postawę walki z kobietami rozbierającymi się przed kamerką internetową, walka ta polegała na tym że robiła im zdjęcia, zrzuty ekranu, które później upubliczniała na swojej transmisji jako dowód że się rozbierają - choć w przeszłości sama rozbierała się przed kamerą w filmach.

Projekcja

Definicja: „Przypisanie własnego, nieakceptowanego impulsu innej osobie. Lęk neurotyczny przekształca się wówczas w obiektywny – z zagrożeniem zewnętrznym łatwiej sobie poradzić.”
Przykład:
Pisząc o kimś pisała tak jakby o sobie.
Oskarżała inne kobiety o czynności seksualne, o prostytucje, o rozbieranie się przed kamerką itp. w rzeczywistości sama to robiła.
Cieszyła się z cierpienia dziewczyny której kompromitujące nagrania zostały upublicznione, chociaż sama cierpiała z powodu rozstania z chłopakiem który zobaczył jej filmy porno w Internecie.

Przemieszczenie

Definicja: „Przeniesienie uczuć, zainteresowań itp., uznanych za nieodpowiednie, z jednej osoby na inną, z jednego przedmiotu na drugi, o mniejszym ryzyku, zagrożeniu, niebezpieczeństwie, lub w większym stopniu akceptowaną społecznie – bardziej "dozwoloną"”
Przykład:
Po bolesnym rozstaniu swój ból przenosi na adoratorów, mści się na nich, odrzuca ich zaloty – robi to tak jakby chciała się zemścić na swoim byłym chłopaku.

Sublimacja

Definicja: „Przemieszczenie celu popędowego na zgodny z akceptacją społeczną.”
Przykład:
Marinie kamerka internetowa na seks portalu zastępowała kamerę z czasów, gdy grała w filmach porno.
Pozowała do zdjęć na stronie głównej portalu odchylając oczy w bok i wystawiając język, tak jak pozowała do zdjęć jako fotomodelka porno z członkiem przy ustach.
Lizała na transmisji lody, lizaki, słodkie kremy z łyżki, tak jak uprawiała seks oralny przed kamerą w filmach.
Nabieranie bitej śmietany w sprayu na język i pokazywanie do kamerki na transmisji było pokazywaniem nasienia na języku do kamery w filmach porno.
Zabawa ze zlizywanie kremu z talerza bez użycia rąk, było zlizywanie nasienia z podłoża w filmach.
Wysysanie słodzonego mleka z tubki, było wysysaniem nasienia z członka.
Smarowanie twarzy słodkim kremem, było smarowaniem twarzy nasieniem.
Prezentowała śmieszne pozycje gimnastyczne na mostek lub świecę, tak jak uprawiała seks w tych pozycjach przed kamerą.
Traktowała ciało jak przedmiot pisząc po nim, tak jak traktowała ciała będąc aktorką i fotomodelką porno.
Niepohamowanie w spożywaniu słodyczy i innych słodkościach, było niepohamowaniem w seksie.  

Racjonalizacja

Definicja: „Użycie samooszukujących się usprawiedliwień nieakceptowanego zachowania lub niepowodzenia.”
Przykład:
Mimo że praca w porno zniszczyła jej związek, tłumaczyła sobie że przynajmniej skorzystała z tego – napisała kiedyś takie zdanie „gwiazda porno przynajmniej porucha”.

Regresja

Definicja: „Powrót, zwykle pod wpływem stresu, do zachowania charakterystycznego dla wcześniejszego okresu rozwojowego.”
Przykład:
Po przerwie spowodowanej traumatycznym wydarzeniem powraca na portal jak zbuntowana nastolatka z czasów gdy miała 19 lat - okresie życia największej aktywności seksualnej. Ten powrót objawiał się we wszystkim w mowie, pisaniu, zachowaniu, słuchaniu muzyki, ubiorze, wyglądzie, stylu bycia, nawet w porach chodzenia sprać.

Identyfikacja z agresorem

Definicja: „Przejęcie zachowań lub atrybutów agresora, by zmienić się z odczuwającego strach w tego, kto budzi strach.”
Przykład:
Identyfikowała się z producentem dla którego pracowała Rafałem L. który miał wadę wymowy litery „R” - przez zabawy słowne, gdzie zamiast „R” wstawiała „Ł”.
Napisała jego nazwisko na transmisji użytkownika który miał na imię Rafał.
Identyfikowała się z nim także przez przejęcie od niego stylu pisowni, bez polskich znaków. 

Źródło powyższych definicji: http://pl.wikipedia.org/wiki/Mechanizmy_obronne

Humor

Definicja: „Jawne wyrażanie myśli i uczuć (szczególnie tych, które są nieprzyzwoite lub zbyt straszne, aby wypowiedzieć je bezpośrednio) w takiej formie żeby bawiły innych. Głównie wypowiadane są w postaci dowcipu lub ironii.”
Przykład:
W formie żartu lub ironii wyrzucała z siebie swoje najgorsze czyny, lęki, myśli itp.
Ironicznie przyznała że miała konto na tzw. „Odlotach”.
Ironicznie zażartowała żeby puścić jej filmy porno na transmisji.

Źródło powyższej definicji (z angielskiej Wikipedii):
„Humour: Overt expression of ideas and feelings (especially those that are unpleasant to focus on or too terrible to talk about directly) that gives pleasure to others. The thoughts retain a portion of their innate distress, but they are "skirted around" by witticism, for example self-deprecation.”

Źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/Defence_mechanisms

 

***

Zakończenie do części pierwszej:
Marina jest ogromnie ciekawym przypadkiem konfliktów wewnętrznych, który można było obserwować na kamerce w internecie. Cały jej nieprawdopodobny przypadek polega na tym że na pierwszy rzut oka wydaje się że nic jej nie dolega, jej wygląd i charakter stwarzają pozory osoby niewinnej. Lecz ta niewinności jest aż do przesady, a przesadność jest typowa dla ludzi z zaburzeniami.










Przypadek Mariny i konflikty wewnętrzne po aborcjach
– psychoanaliza.


Część 2.


Drugą część zacznę od momentu jak w pierwszej części nasza główna bohaterka wróciła po trzymiesięcznej przerwie. Pisałem w pierwszej części że Marina nagle zniknęła, aby po kilku miesiącach pojawić się na nowo. „Wróciła jak zbuntowana nastolatka mroczna, tajemnicza, zimna i wulgarna”. Utożsamiała się ze złem pod wpływem jakiegoś traumatycznego wydarzenia. Widać było że w jej życiu wydarzyło się coś przykrego. Ale nie wiedziałem co. Jakoś nie interesowało mnie to wtedy, za to interesowały mnie objawy mechanizmów obronnych które powstały w następstwie tego wydarzenia.

Była późna jesień Marina pracowała już w nowej pracy jako nauczycielka w gimnazjum. Ogromnie cieszyła się z nowego zatrudnienia ponieważ zawsze marzyła że po obronie tytułu licencjata będzie pracować jako nauczycielka lub policjantka. Akurat miała to szczęście że udało się jej znaleźć pracę w szkole. Chociaż narzekała na zarobki i że jest ciężko. Wcześniej pracowała na recepcji w hotelu, była to mniej odpowiedzialna praca, ale musiała wstawać o szóstej rano i dojeżdżać kilkadziesiąt kilometrów samochodem. Najprawdopodobniej pracę w hotelu znalazła zaraz po zakończeniu kariery w branży dla dorosłych, ponieważ jako recepcjonistka była zatrudniona od 3 lat. Przypuszczam że wróciła na portal między innymi ze względów finansowych jako nauczycielka na stażu zarabiała bardzo mało, za to na portalu miała wielu sponsorów od których dostawała znaczne kwoty. Może przypomnę na czym polegała idea portalu. Był to portal seks kamerek, użytkownicy płacili dziewczynom za urządzenie pokazów erotycznych przed kamerką internetową. Marina nie urządzała takich pokazów, mimo to przyciągała innych swoją pozytywną osobowością, charyzmą, sympatycznym charakterem. Zamiast rozbierać się przed kamerką tak jak inne dziewczyny, organizowała liczne zabawy. Była bardzo popularna, odwiedzało ją setki osób, wszyscy ją bardzo lubili.

Lecz ta ogromna energia która przyciągała setki osób płynęła z obrony własnego ego. Zabawy które organizowała to było nic innego jak jej mechanizmy obronne.

 

***

 

Mnie interesowały właśnie te mechanizmy obronne. W tym czasie można było zauważyć ich nasilenie. Fascynacja złem i śmiercią z powodu jakiegoś traumatycznego wydarzenia, które miało miejsce w czasie trzymiesięcznej przerwy, przeradzało się w napięcie seksualne. Objawiające się powrotem do zachowań z przeszłości, z czasów największej aktywności seksualnej. Napięcie to rosło. I tak mijały tygodnie i miesiące. Objawy były coraz częstsze, coraz bardziej jednoznaczne. I gdy wydawało się że to napięcie wnet czymś wybuchnie, to właśnie w tym momencie odkryłem że są to mechanizmy obronne byłej aktorki i fotomodelki porno, która utożsamia się z przeszłością. Mimo wszystko nie powiedziałem nikomu o moim odkryciu, gdyby Marina dowiedziała się że wiem o tym, mogła by manipulować swoim zachowaniem aby mnie zwieść. Była to przecież jej największa tajemnica. A ja musiałem wciąż ją analizować, odkrywając coraz to nowe objawu i ich znaczenia.

Wtedy można było zauważyć bardzo ciekawe zjawisko, im bardziej nasilały się objawy mechanizmów obronnych tym więcej dostawała pieniędzy od sponsorów. Im więcej wkładała energii w obronę własnego ego tym bardziej przyciągała widzów. Działa tutaj pewien czynnik psychologiczny który można ładnie zobrazować na przykładzie dziewczyn urządzających pokazy erotyczne. Dziewczyny urządzające pokazy erotyczne przed kamerką, aby zarobić  jak najwięcej stosowały pewną strategię, za każdy otrzymany napiwek ściągały pojedynczy elementy ubioru, tak jakby przełamując się stopniowo odsłaniały swoje ciało. Gdyby od razu pokazały wszystko nic by nie zarobiły. Sponsorzy chętnie płacili za takie praktyki. Podobnie było z Mariną, tylko że ona nie rozbierała się. Inni traktowali ją jak dziewczynę która ma blokadę z powodu przerośniętych wartości moralnych. Często padały stwierdzenia że jest aseksualna i na pierwszy rzut oka wyglądało to tak że dziewczyna dopiero otwiera się na seks. Jej niewinne zabawy z podtekstami seksualnymi były coraz częstsze, coraz bardziej jednoznaczne, więc sponsorzy płacili jej coraz więcej. Ponieważ podniecało ich to że dziewczyna przełamuje jakieś wewnętrzne blokady, otwiera się na seksualność.

Ale to nie było otwieranie się na seks, to nie było przełamywanie wewnętrznych barier. To był powrót do zachowań z przeszłości (mechanizm obronny „Regresja”).

 

***

 

Widząc rosnące napięcie seksualne Mariny spodziewałem się że wnet czymś to wybuchnie. Więc zacząłem prowadzić notatki, spisywałem dziwne zachowania, bezsensowne skojarzenia, czynności i myśli kompulsywne, i oczywiście objawy mechanizmów obronnych. A także zmiany fizjologiczne które były ściśle związane z psychicznymi. Z czasem notatek uzbierało się tak dużo że podzieliłem je na te dotyczący porno i te dotyczące prostytucji. Ale zauważyłem że były takie które nie pasowały ani do jednego, ani do drugiego i było ich coraz więcej. I właśnie teraz chciałem o nich napisać. Notatki układałem chronologicznie i w taki sposób będę teraz pisał, ponieważ tak można ładnie zobrazować jak z miesiąca na miesiąc ewoluowały jej objawy mechanizmów obronnych i inne zaburzenia psychiczne.


Styczeń

To był moment od którego zaczęły się dziwne objawy.

Była to już połowa stycznia Marina miała akurat wolne od pracy w szkole więc więcej czasu spędzała na portalu. Wieczorem jak zwykle uruchomiła transmisje i stało się coś niesłychanego, coś co do tej pory nie miało miejsca na portalu. Sponsorzy prześcigali się jeden z drugi który podaruje więcej napiwków Marinie. W wyniku tego wyścigu w ciągu jednego wieczoru Marina otrzymała aż kilkanaście tysięcy złotych, co było absolutnym rekordem, ponieważ żadna wcześniej kobieta nie otrzymała tak dużej kwoty. Marina dostała tak wiele ponieważ wszyscy ją bardzo lubili, urządzała śmieszne gry, zabawy, zawsze u niej na transmisji coś się działo. Ludzie woleli płacić jej dziewczynie o dobrym sercu niż dziewczynom urządzającym pokazy erotyczne. Po tym wydarzeniu napisała takie piękne zdanie: „komu ja dam tyle pieniędzy”. Ale na co wydała te pieniądze dowiemy się później.

Dla mnie taka sytuacja była bardzo dobry materiałem do analizy ponieważ wiedziałem że w mniejszy lub większy stopniu odbije się to na jej psychice.


Luty

W pierwszej połowie lutego Marina wyjeżdża na narty do Czech razem z przyjaciółmi i chłopakiem. Pogoda dopisywała ponieważ było słonecznie i warunki narciarskie były bardzo dobre. Jednak urlop szybko miną i 12-stego lutego wraca już do domu. Po powrocie widać wyraźne zmiany w jej zachowaniu. Jest spokojna, ułożona, myślami odbiegająca gdzieś daleko, jak zawsze z lekkim uśmiechem na twarzy. Zauważyłem że znikają wszystkie mechanizmy obronne dotyczące jej przeszłości w porno i prostytucji, chodź przed wyjazdem można było je zauważyć codziennie.  

Marina zaczyna coraz rzadziej pojawiać się na portalu. Pojawiła się na chwilę w Walentynki, odebrać życzenia. Następnie można ją zobaczyć kilka dni później. I w tym dniu zauważyłem dziwny objaw otóż napisała słowo które nie było ani trochę związane z tematem prowadzonej rozmowy, napisała słowo „macica”. Np. jest temat o pogodzie, a ona pisze „macica” i na jej twarzy pojawia się sprośny uśmiech. Ja to u niej nazywałem nagłym wydobyciem z podświadomości jakichś natrętnych myśli. Bardzo lubiłem rozwiązywać takie zagadki. Więc co oznacza to słowo. Tutaj znowu z pomocą przychodzi historia zakończonych transmisji. Przeglądałem pewną historię, prowadzono wtedy rozmowę na temat seksu, natrafiłem na taki wpis Mariny „…cipka boli od długiego kutaska, poczytajcie sobie”. Otóż jeżeli w wyszukiwarkę wpiszemy frazę „ból macicy” to w pierwszych wynikach wyszukiwania wyskoczy nam że takowe dolegliwości są spowodowane zbyt długiem członkiem partnera i ostrym seksem. Czyli wychodzi na to że musiała szukać w Internecie  przyczyn bólu macicy na które cierpiała, tłumacząc sobie że są one spowodowane ostrym seksem najprawdopodobniej po walentynkach. Zawsze powtarzała że „kochać należy się codziennie, a nie tylko w Walentynki”, a kochać oznaczało dla niej uprawiać seks. Ale ja tutaj widziałem wyraźny mechanizm obronny tzw. „Zaprzeczenie”, tłumaczyła sobie że bóle są spowodowane seksem, tak jakby nie przyjmowała do wiadomości że mogą być spowodowane czymś innym, nie dopuszczała innej myśli.

Marina do końca lutego pojawiła się już tylko kilka razy, ale wśród tych nielicznych transmisji dostrzegłem kilka czynników które mnie poruszyły. Zauważyłem niepokojące mnie objawy fizjologiczne takie jak nudności. Zaczęły się one pod koniec miesiąca. Marina rozmawiając na transmisji, nagle robi się blada i pisze „będę rzygać”, wstaje i leci do toalety wymiotować. Za chwilę znowu i tak wiele razy. Pomyślałem że wymioty są spowodowane spożywaniem zbyt dużej ilości słodyczy, objadała się nimi w nadmiernych ilościach, ale w następnych dniach było to samo. Zauważyłem również że przestała palić marihuanę, choć do tej pory paliła ją regularnie.


Marzec

W marcu Marina w ogóle przestała organizować transmisje, można było ją jedynie zobaczyć sporadycznie na transmisjach u innych osób. Przypuszczałem że pewnie dlatego, że zepsuł się jej komputer. Widząc to jeden ze sponsorów zafundował jej nowy laptop. Ogromnie cieszyła się z tego podarunku, ponieważ ostatnio nie miała lekko. Była przygnębiona, bez życia. Mało co pisała, ale wśród tych nielicznych wpisów, jedno przykuło moją uwagę. W czasie pewnej rozmowy na temat dzieci napisał taki zdanie "nie chce dziecka po co mi, inni robią dzieci bo to najprościej zrobić, ale nie dla mnie". Wyglądało to jakby tłumaczyła się przed samą sobą, choć nikt ją o nic nie posądzał. Zazwyczaj takie zachowanie można u niej dostrzec gdy miała coś na sumieniu (mechanizm obronny „Racjonalizacja”). Tylko co tym razem miała na sumieniu tego jeszcze nie wiedziałem. Marina znika w przeddzień dnia kobiet, nie było jej nawet odebrać życzeń z tej okazji, ani już do końca marca.


Kwiecień

W tym miesiącu nasza główna bohaterka w ogóle nie pojawia się na portalu. Udało mi się jedynie dowiedzieć że zrezygnowała z pracy jako nauczycielka angielskiego. Dziwiło mnie to ponieważ pracowała tam zaledwie od kilku miesięcy, a i powód musiał być ważny skoro zrobiła to jeszcze w czasie trwania roku szkolnego.


Maj

Po półtorej miesiąca nieobecności Marina znowu pojawia się na portal. Widać było że ta przerwa niewiele jej dała ponieważ wciąż była smutna i przygnębiona, w dodatku znowu zaczęła utożsamiać się ze złem.

Pierwsze gdzie ją spotkałem to na transmisji u pewnej użytkowniczki dwudziestoletniej Magdy. Magda wówczas żegnała się ze wszystkimi ponieważ odchodziła z portalu, ale nie chciała powiedzieć czemu to robi. Zdziwiło mnie w tej sytuacji zachowanie Mariny ponieważ zaczęła podejrzewać dziewczynę że odejście jest spowodowane ciążą, ale w swoich przekonaniach była tak nachalna że aż oskarżała ją o to, doszukując się oznak o tym świadczących. W zachowaniu Mariny widziałem wyraźnie objaw mechanizmu obronnego „Projekcja” (przypisywanie innym własnych nieakceptowalnych cech). No właśnie ale to musiało oznaczać że sama niedawno odeszła z powodu ciąży. I tutaj następuje przełom. Akurat w tym momencie wchodzi pewien użytkownik o inicjałach J.S., pewien portalowy mędrzec z brodą którego nocne transmisje na tematy filozoficzne cieszyły się dużą popularnością, wchodzi i pisze takie zdanie: „…podobno zachodzi się powyżej kilkunastu tysięcy, ale Marina usunęła”. Zaskoczył mnie tym zdaniem, jednocześnie rzuciło to nowe światło na moje analizy. Użytkownik  J.S. miał na myśli moment w którym Marina otrzymała kilkanaście tysięcy złotych od sponsorów i uznał to jako powód zajścia w ciążę w konsekwencji usunięcia jej.

Więc przeanalizujmy to teraz pod kątem moich ostatnich obserwacji: Marina po otrzymaniu kilkunastu tysięcy od sponsorów wyjeżdża na wczasy, najprawdopodobniej w pierwszych dniach pobytu zachodzi w ciążę, ponieważ 10 dniu później można u niej dostrzec pierwszy objaw, ból macicy. Jednak Marina nie przyjmuje tego do świadomości, tłumaczy sobie że bóle są spowodowane seksem po walentynkach. Następnym objawem są nudności, które pojawiły się u niej między 3 - 4 tygodniem ciąży, wtedy uświadamia sobie w jakim jest stanie, ponieważ popada w przygnębienie, przestaje palić marihuanę i organizować transmisję. Tuż przed dniem kobiet odchodzi i kilka dni później będąc już w 5 tygodniu ciąży usuwa ją. Z powodu traumy powraca dopiero po półtorej miesiąca.

Wszystkie objawy fizjologiczne zgadzają się idealnie. No właśnie, ale co z objawami psychicznymi, jeżeli faktycznie usunęła ciążę to powinien powstać u niej tzw. syndrom poaborcyjny. Syndrom taki głównie objawia się niechęcią do dzieci. Więc zacząłem spisywać zdania które miały związek z dziećmi napisane lub wypowiedziane w tym czasie przez Marinę. Oto rezultat: „jebać dzieci”, „po co mi dziecko, wstawać po nocach”, „ja też uwielbiam dzieci... nie swoje i 2 godziny maks", „drzewko owocowe mi ścieli przed oknem... nie mam już czym rzucać w dzieci”, „codziennie rano o 7 mnie budzą wrzaski bachorów pod oknem... wydzierają się łe łe” itd. - widać tutaj wyraźnie niechęć, wręcz agresję do dzieci co jest oznaką syndromu poaborcyjnego.

Ciekawe objawy tego syndromu dostrzegłem także na jednym z serwisów społecznościowych tzw. „Instagramie”. Tylko na tym serwisie społecznościowym Marina miała profil. Umieszczała tam zdjęcia zrobione smartfonem, zdjęcia kolorowe, wesołe, najczęściej przedstawiające jakieś słodycze, nowe sukienki, czy też jej małego pieska. Ale wśród tych „sweet foci” pojawiły się w tym czasie dwa szaro ponure zdjęcia, które tematyką ani trochę nie pasowały do innych. Pierwsze przedstawiało załamaną kobietę ubraną w bieliznę, kobieta siedziała na klozecie w obskurnej łazience, miała twarz zakrytą rękami, najprawdopodobniej płakała. Wokół niej leżało na podłodze troje rozwydrzonych dzieci których łzy spływały po policzkach. Następne zdjęcie było podobne tylko że kobieta z dziećmi znajdowała się w brudnym pokoju. Były to zdjęcia z jakiejś starej gazety.

Bardzo ważnym wydarzeniem spowodowanym syndromem poaborcyjnym było przecież zwolnienie się Mariny z pracy w szkole na przełomie marca i kwietnia. Mówiła o tym z dumą i uśmiechem na twarzy: „zwolniłam się, …nie mogłam patrzeć dłużej na te bachory”. Przypomnę że od niedawna pracowała jako nauczycielka angielskiego w dwóch gimnazjach, będąc na stażu. Ale nie wytrzymała i zwolniła się jeszcze w czasie trwania roku szkolnego. Pracowała tam zaledwie 7 miesięcy. Pamiętam jeszcze jak obroniła pracę licencjacką, jak się cieszyła że w końcu znajdzie stałą pracę, gdzie będzie mogła się rozwijać. Widać tutaj jak syndrom poaborcyjny miał ogromnie negatywny wpływ na jej życie i karierę.

Z Mariną było coraz gorzej od połowy maja zacząłem dostrzegać liczne natręctwa i obsesje. Jak łatwo można było się domyśleć miały one związek z dziećmi. Marina obsesyjnie przyrównywała dzieci do nasienia. Gdy tylko pojawił się jakiś temat dzieci lub podobny pisała „sperma”, „to tylko sperma”, a nawet stwarzała sobie sytuację gdzie mogłaby dokonać takiego porównania. Ten objaw można zaliczyć do mechanizmu obronnego „Sublimacja” - tłumaczyła sobie że usunęła spermę, a nie dziecko, jakieś resztki nasienia które zostały w jej organizmie po stosunku. Dla przykładu jak daleko idące miała myśli z tym związane zacytuję część pewnej rozmowy na czacie:
**
Marina: ktos zjada Twoje wlasne dzieci ;]
Marina: Deli to ma w sobie wszystkie przedszkola ;]
CC: A mówią, ze to Hannibal był zły
KubusW: a mowia ze cywilizowany kraj
Pontiak: za przyjemnosci trzeba placic
Marina: smierc niewinnych dzieci :D
Marina: Panowie, nie pozwolcie zjadac swoich pierworodnych :D
**
Marina przyrównuje tutaj prostytutkę o pseudonimie Deli do przedszkola, prostytutka łykająca nasienie – dzieci, miała mieć w sobie wszystkie przedszkola. W tej rozmowie warto także zwrócić uwagę na innych użytkowników, którzy żartowali i ironizowali razem z Mariną. Szkoda tylko że nie wiedzieli jak bardzo cierpiała. Oczywiście Marina napisała to wszystko na "żarty" z „ironii”, każdy czytający odbierał to w ten sposób.

W drugiej połowie maja w wyniku natręctw, obsesji i syndromu poaborcyjnego Marina dostaje nerwicy, chociaż wykryć nerwice na odległość było niezwykle trudne. Do tej pory rozpracowanie wszystkich objawów przychodziło mi z łatwością, wystarczyło przełamać tą otoczkę niewinności którą ze sobą reprezentowała i czytać to co pisze między wierszami, aby z objawów dowiedzieć się niemal wszystkiego. Natomiast w przypadku zdiagnozowania u niej nerwicy z racji tego że bardzo wiele dolegliwości ma podobne symptomy było bardzo trudne. Pojawiło się to dość nagle, pierwsze co budziło mój niepokój to że wypijała ogromne ilości płynów i to że co chwile biegała do toalety zrobić siku. Miała tak ogromne pragnienie że w ciągu godziny potrafiła wypić litr soku, wypijała około ośmiu litrów napojów dziennie. Oprócz tego zauważyłem takie objawy jak wyraźne osłabienie, nie miała siły na nic, nie spała po nocach, była spocona, pisała nerwowo - pisała bez sensu, sama do siebie. Wydawałoby się że choćby na chwilę przerwie to bezsensowne pisanie to się załamie. Na pierwszy rzut oka przyjmowanie ogromnych ilości płynów i wydalanie ich (polidypsja z poliurią) występuje głównie w przypadku cukrzycy, zresztą nie raz pisała że kiedyś dostanie cukrzycy od jedzenia tak dużej ilości słodyczy. Ale biorąc pod uwagę to co przeszła do tej pory, jak i to co przeszła później stwierdziłem że musiała być to nerwica.

Typowe objawy nerwicy:
kołatanie serca, potliwość, zaburzenia snu – najczęściej bezsenność, wykonywanie bezsensownych czynności, natrętne myśli, natręctwa ruchowe, nerwowość w zachowaniu, przygnębienie, brak motywacji, apatia, nagłe napady lęku itd.
„Źródłem zaburzeń nerwicowych są nierozwiązane nieuświadomione konflikty wewnętrzne”
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenia_nerwicowe
Objawy ciężkich nerwic:
„Nerwica może się objawiać nadmiernym przyjmowaniem płynów, które prowadzi do nadmiernego wydalania moczu. Jeśli chory w szybkim czasie nie dostarczy do organizmu dość wody, odczuje oznaki odwodnienia, czyli wzmożone pragnienie.”
Źródło: http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/uklad-pokarmowy/nadmierne-pragnienie-przyczyny-jakiej-choroby-to-objaw_41900.html

Ale do nerwicy powrócimy jeszcze później, a raczej do jej skutków, ponieważ jeszcze w między czasie chciałem opisać bardzo ważnym, destrukcyjny mechanizm obronny, który wiele wnosił do analizy. Mechanizm obronny " Identyfikacja z agresorem " - Marina utożsamiała się z matką małej Madzi. Pierwsze oznaki tego mechanizmu zauważyłem zaraz po aborcji. Polegały one na tym że jak ktoś się jej pytał o imię, odpowiadała „jestem Kasia”, jak ktoś pytał skąd jest odpowiadała „z Sosnowca”, jak ktoś pytał o wiek odpowiadała „mam 23 lata”. Oczywiście wszystko to pisała na „żarty”, wręcz z „ironii”, świetnie się przy tym bawiąc. Nawet zdążyła otrzymać przydomek „Kasia z Sosnowca”. Ogólnie Marina fascynowała się matką małej Madzi i jej sprawą. Można to było zauważyć w jej wypowiedziach np.: „Rutkowski sprawdza czy kocyk był śliski”, „bo kocyk był śliski”, „mała madzia”, „dziecko mi chcesz zrobić... mała madzia się urodzi”, „u mnie na kupę mówi się madzia” – to zdanie najbardziej mnie poruszyło. Marina przyrównuje tutaj zamordowane dziecko do kupy którą można spuścić w kiblu, nawet imię pisała celowo z małej litery. Takie działania jak wykpienie, nienawiść, pogarda, wręcz agresja do zamordowanego dziecka uodparniały ją na stres spowodowany stratą własnego po aborcji.

Kolejne zdanie które mnie poruszyło to gdy napisała: „Jestem Kasia… zabrakłoby gruzu do przysypywania”. To dziwne zdanie nie miało ani trochę związku z tematem prowadzonej rozmowy - nagłe wydobycie z podświadomości, jeszcze jedna zagadka które tak lubiłem rozwiązywać. Więc co oznacza „…zabrakłoby gruzu do przysypywania” zdanie które zostało napisane w kontekście matki małej Madzi. Myślałem nad tym kilka dni, ale sprawa okazała się tutaj bardzo prosta i jednocześnie szokująca. Jak każdy wie matka małej Madzi gdy ją zamordowała zasypała dziecko gruzem w ruinach opuszczonego budynku. Więc jeżeli Marina się z nią utożsamia to tak samo zasypałaby swoje dziecko gruzem, ale gdyby tych dzieci było więcej to… zabrakłoby gruzu do przysypywania ich. To oznaczało tylko jedno że Marina dokonała znacznie więcej aborcji niż jedną.

Zacząłem wertować w pamięci wszystkie rozmowy Mariny w poszukiwaniu objawów psychologicznych świadczących o wcześniejszych aborcjach. Cofnąłem się do listopada poprzedniego roku. Marina wróciła wtedy po trzymiesięcznej przerwie. W pierwszej części pisałem, (jednocześnie był to początek drugiej): „Wróciła jak zbuntowana nastolatka mroczna, tajemnicza, zimna i wulgarna, malowała i ubierała się wyzywająco w ciemnych kolorach. Jak na uśmiechniętą, pełną energii do tej pory dziewczynę, zaczęła fascynować się złem. Przypuszczałem że w czasie gdy jej nie było wydarzyło się coś przykrego, negatywnego w jej życiu np. śmierć bliskiej osoby i jak to bywa w takich przypadkach ból szybko minie. Jednak fascynacja złem narastała, co ciekawe przeradzała się w napięcie seksualne.” - dopiero teraz uświadomiłem sobie że przecież ta trzymiesięczna przerwa była spowodowana poprzednią aborcją. Fascynacja złem przeradzająca się w napięcie seksualne i mechanizmy obronne, które dały mi podstawę do rozpracowania jej przeszłości w porno i prostytucji, były niczym innym jak następstwem przedniej aborcji. Warto też dodać że wtedy zwolniła się z pracy jako recepcjonistka w hotelu, najprawdopodobniej właśnie z powodu traumy po usunięciu poprzedniej ciąży.

Doszukując się w pamięci objawów potwierdzających poprzednią aborcję, przypomniałem sobie pewne zdanie: „…w beczce po kapuście”, kolejne zdanie Mariny nie mające nic wspólnego z tematem prowadzonej rozmowy, nagłe wydobycie z podświadomości. Wcześniej nie udało mi się rozpracować co to oznaczy. Ale teraz patrzyłem na to trochę z innej strony. To zdanie zostało napisane w podobnym kontekście, co „zabrakłoby gruzu do przysypywania”. Tym razem nad rozwiązaniem długo się nie zastanawiałem. Otóż dawno temu w Polsce była taka afera gdzie matka swoje nowo narodzone dzieci mordowała, a zwłoki chowała w beczce po kapuście. Widać tutaj znowu mechanizm obronny „Identyfikacja z agresorem”, po poprzedniej aborcji Marina utożsamia się z matką mordującą noworodki. To oznaczało że poprzednia aborcja była już którąś z kolei.

Znowu zacząłem wertować w pamięci, próbując sobie przypomnieć kolejne objawy. Tym razem cofnąłem się do samego początku mojej znajomości z Mariną. Chociaż dalej niż do marca poprzedniego roku już nie mogłem się cofnąć, ponieważ wcześniej po prostu jej nie znałem. Więc zacząłem szukać jej wpisy w Internecie sprzed lat na forach, blogach, itp., z nadzieją że coś znajdę. I tak natrafiłem na pewien wpis na stronie internetowej gdzie zbierano podpisy pod petycją uratowania psa rasy husky, który miał zostać uśpiony. Marina oczywiście w komentarzu napisała że jest stanowczo przeciwna uśpieniu psa. Miała przecież własnego małego pieska maltańczyka, którego bardzo kochała, przytulała, całowała, umieszczała jego słodkie zdjęcia na Instagramie. Ogólnie bardzo lubiła małe zwierzątka myszki, jeże, pieski itp. Kiedyś chciała zapłacić kilkaset złotych tylko po to żeby uratować mysz którą miał zjeść wąż na jednej z transmisji. Początkowo myślałem że ta przesadna dobroć wynikała z instynktu macierzyńskiego w końcu fascynowała się wszystkim co jest małe (oprócz dzieci). Warto też dodać że Marina często działała charytatywnie np. zbierała pieniądze na telewizor dla pewnego biednego człowieka. Ale tak naprawdę takie przesadne zachowanie spowodowane było kolejnym mechanizmem obronnym: „Reakcja upozorowana - wyrażenie uczuć lub zachowań przeciwnych niż rzeczywiście odczuwane, po to by prawdziwe pozostały wyparte. Zachowanie przeciwne wyrażone jest przesadnie”. Z jednej strony regularnie zachodziła w ciążę i bez najmniejszych wyrzutów sumienia usuwała ją, z drugiej przejawiała ogromny instynkt macierzyński do wszystkiego co jest małe, wykazując się przy tym wrażliwością dla potrzebujących. Z pozoru było nie do pomyślenia że tak dobroduszna kobieta może robić tak okropne rzeczy.

Zacząłem się zastanawiać ile mogło być tych aborcji bo na pewno nie zachodziła w ciążę pracując w branży dla dorosłych, zabezpieczała się wtedy tabletkami antykoncepcyjnymi, później przestała je stosować zaraz po zakończeniu kariery. Przekalkulowałem że jeżeli między obecną, a poprzednią aborcją minęło około siedmiu miesięcy to w ciągu tych 3-ech lat odkąd przestała się zabezpieczać, mogła tego dokonać 4 lub 5 razy. Ale musiałem to jakoś potwierdzić. A był na to tylko jeden sposób. Widząc postępującą depresję Mariny mogłem tylko czekać aż sięgnie dna, aż się załamie, a nawet pogrążyć ją w tej beznadziejnej sytuacji i gdy będzie już jej wszystko jedno wydobyć to z niej sztuczkami psychologicznymi. Wiem że to było brutalne rozwiązanie, ale tylko w ten sposób mogłem dowidzieć się tego czego chciałem. A chciałem się także dowiedzieć po co to robi, po co regularnie dokonuje aborcji, czemu sobie tak rujnuje życie, związki, karierę.

Więc ile to jest dzieci tak że zabrakłoby gruzu do przysypywania ich i zmieściłyby się w beczce po kapuście.


Czerwiec

Objawy nerwicy po kilkunastu dniach stopniowo ustępują. Jednak widać skutki osłabienia organizmu. Marina nie ma siły na nic, nie ma pracy, nie ma perspektyw na przyszłość. Przesiaduje całymi dniami na portalu utrzymując się z datków od sponsorów. Zaczyna chorować na liczne zapalenia. Bardzo cierpi z powodu kolejnych dolegliwości. Skarży się także, jak to nazwała ginekomastię czyli powiększenie sutków. Dolegliwość ta spowodowana była najprawdopodobniej zaburzeniami hormonalnymi po aborcji. Był to dodatkowy ból psychiczny ponieważ piersi z racji tego że prowadziła bujne życie seksualne miały dla niej ogromne znaczenie. Ogólnie miała kompleks na punkcie małych piersi, to właśnie z tego powodu najprawdopodobniej nie mogła kontynuować dalszej kariery w branży dla dorosłych. Ale nie to teraz było dla niej najgorsze.

W tym czasie od Mariny odchodzi chłopak z którym regularnie współżyła seksualnie. To rozstanie miało dla niej katastrofalne skutki. To było jak odcięcie narkomana od narkotyku, jak alkoholika od alkoholu, seksoholiczki od seksu. Po tym wydarzeniu spodziewałem się najgorszego. I faktycznie zaczynają pojawiać się u niej objawy syndromu presuicydalnego (tzw. syndrom samobójcy). Pierwsze co dostrzegłem to że jest agresywna do innych, w konsekwencji tego zachowania urywa kontakt z najbliższymi osobami, odcina się nawet od niektórych sponsorów którzy ją utrzymywali. Następnie zauważyłem wiele wpisów świadczących o myślach samobójczych np.: ”pójdę na tory”, „powieś się”, „strzel sobie w łeb i ulżyj sobie”, „czekam aż w końcu ktoś pierwszy powiesi się na transmisji”. Gdy ktoś zapytał czemu nie wrzuca zdjęć na Instagram odpisała „nie mam nawet siły podnieść ręki, nie mam weny na nic, a co dopiero na robienie zdjęć”, lub gdy otrzymała 99,90zł od jednego ze sponsorów „przedłużyłeś moje życie o 999 minut”. A nawet pisała wprost „weźcie mnie powieście”. Ale i tak każdy uważał to za jakiś kolejny niezrozumiały żart. Do tej pory zamienianie wszystkiego w żart dawało jej ochronę, ponieważ nawet gdy ktoś rozpoznał ją z czasów kontrowersyjnej przeszłości to i tak obracała to w plotę, żart, lub ironię. Ale tym razem stała się ofiarą własnego mechanizmu. Nieświadomie wołała o pomoc, ale nikt nie mógł nic zrobić. Nawet gdyby powiesiła się przed tysiącami oglądających ją osób, to i tak wszyscy myśleliby że to jakaś kolejna niezrozumiała forma zabawy Mariny. Na tej niewinnej twarzyczce o dziecinnym uśmiechu nikt nie był w stanie rozpoznać bólu.

Wpadłem na pomysł aby wykorzystać te chwile słabości. To właśnie w tym momencie postanowiłem podszyć się pod jednego z fotografów dla którego pracowała jako fotomodelka i aktorka porno. Marina była po nerwicy, nie miała pracy, rozstała się z chłopakiem, przechodziła syndrom presuicydalny i teraz nagle miał ktoś ją jeszcze rozpoznać z czasów kontrowersyjnej przeszłości. To było urzeczywistnienie jej największych lęków. Wiem że to było ryzykowne zagranie, ale tylko w ten sposób mogłem dowiedzieć się tego czego chciałem. Marina w tej chwili miała sięgnąć dna, więc spodziewałem się najlepszych rezultatów. I udało się. To właśnie w tym momencie w formie ironii napisała że była prostytutką z tzw. "Odlotów", w formie ironii opowiadała w szczegółach o swojej pracy w pornobiznesie, a później gdy puściły jej nerwy żaliła się że przecież miał ją nikt nie rozpoznać. Ale oprócz tego napisała coś jeszcze.
Pewnego razu jak zwykle wszedłem do niej na transmisję podszywając się pod fotografa i zapytałem: „nie chciałabyś wrócić do świata porno?”, Marina odpowiedziała: „chciałabym ale sześcioro dzieci cyc już nie ten” – oczywiście napisała to z ironii. No właśnie… „pod przykrywką ironii wyrzucała z siebie swoje najbardziej ukryte myśli, problemy, emocje, lęki, mogła wprost przyznać się publicznie do swoich najstraszniejszych czynów, a i tak każdy uważał to za plotę, żart lub ironię (mechanizm obronny „Humor”)”. Marina przyznaje się tutaj do sześciorga dzieci. Czyli wychodzi na to że w ciągu trzech lat dokonała sześciu aborcji.

Ale co tak naprawdę oznacza to zdanie, z punktu widzenia psychoanalitycznego: „chciałabym ale sześcioro dzieci cyc juz nie ten”. Czy ona żali się że nie może wrócić do świata porno i uprawiać seksu z powodu defektu piersi (ginekomastii), czy żali się że ma defekt piersi i problemy zdrowotne po aborcjach w wyniku czego ogranicza to jej życie seksualne. Otóż to zdanie ma dokładnie dwa takie znaczenia, jedno podyktowane przez superego, drugie przez ID.
Interpretacja od strony superego będzie brzmieć tak:
„Seks i aborcje coraz bardziej wyniszczają moje zdrowie, muszę jak najszybciej z tym skończyć, bo inaczej tego nie wytrzymam.”
Interpretacja od strony ID będzie brzmieć tak:
„Problemy zdrowotne coraz bardziej ograniczają moje życie seksualne, muszę się jak najszybciej zaspokoić bo inaczej tego nie wytrzymam.”
To zdanie nie tylko jest kluczowe, ale także pokazuje jak skrajne były u niej dwa popędy superego i ID. Tak naprawdę Marina bez względu na to jaką drogę wybierze to i tak znajdzie się w sytuacji bez wyjścia. W konfliktach wewnętrznych jeden popęd napędza drugi, nakręcając bezsensowną spiralę, doprowadzając do beznadziejnych sytuacji. Jako seksoholiczka jeżeli przestanie uprawiać seks to się załamie, jeżeli nie przestanie to zniszczy sobie zdrowie, życie i też się załamie. Prędzej czy później może skończyć się to tragicznie.


Lipiec

Wraz z pojawieniem się syndromu presuicydalnego zauważyłem rosnące napięcie seksualne. Marina po rozstaniu z chłopakiem nie tylko sięgnęła dna, ale także w akcie rozpaczy szuka kolejnych partnerów seksualnych. Mimo że przechodziła różne choroby z powodu osłabienia organizmu po nerwicy, mimo że miała myśli samobójcze to musiała uprawiać seks, była uzależniona od seksu, koiła w ten sposób ból psychiczny. Ten popęd w tym momencie utrzymywał ją przy życiu, jednocześnie był początkiem kolejnych problemów.

W lipcu Marina powoli wraca do zdrowia, objawy syndromu presuicydalnego i skutków nerwicy mijają. Na jej profilu w serwisie społecznościowym znów pojawiają się „sweet focie”, a zdjęcia z matką otoczoną bachorami znikają. Marina zaczyna normalnie funkcjonować, szuka pracy, spotyka się z przyjaciółmi. Odbija się od dna po kolejnej aborcji. Mimo że ból psychiczny mija, napięcie seksualne wciąż rośnie, co ciekawe powracają jej mechanizmy obronne dotyczące porno i prostytucji, znów powraca do zachowań z przeszłości. Widać tutaj pewną prawidłowość, podobieństwo zdarzeń po poprzedniej aborcji. Kolejny krąg spirali konfliktów wewnętrznych zaczyna się od początku.

Ale na to już nie mogłem patrzeć i postanowiłem napisać to opowiadanie, mam nadzieję że tym samym w jakiś sposób pomogę Marinie.

 

***

 

Poniżej przypisałem do definicji z Wikipedii najważniejsze mechanizmy obronne Mariny:

Wyparcie

Definicja: „Usunięcie ze świadomości lub utrzymywanie poza świadomością myśli, wyobrażeń i wspomnień, które są bolesne lub budzą lęk (konflikt pomiędzy id i ego)”
Przykład:
Nie dopuszczała do siebie faktu że jest w ciąży tłumaczyła sobie że bóle macicy są spowodowane ostrym seksem.
Nie dopuszczała do siebie myśli że usuwała dzieci, przez co nie miała wyrzutów sumienia z tego powodu.
Mimo że przechodziła różne problemy zdrowotne tłumaczyła sobie że to nic takiego i może spokojnie dalej uprawiać seks.
Nie dopuszczała do świadomości że seksoholizm i aborcje rujnują jej życie, a nawet była zła że skutki aborcji ograniczają jej życie seksualne.

Reakcja upozorowana

Definicja: „Wyrażenie uczuć lub zachowań przeciwnych niż rzeczywiście odczuwane, po to by prawdziwe pozostały wyparte. Zachowanie przeciwne wyrażone jest przesadnie.”
Przykład:
Pomagała potrzebującym, stawała w obronie zwierząt, przejawiała ogromny instynkt macierzyński do wszystkiego co jest małe, z drugiej strony nienawidziła dzieci była wręcz agresywna do nich.
Na temat aborcji wybuchała śmiechem.

Projekcja

Definicja: „Przypisanie własnego, nieakceptowanego impulsu innej osobie. Lęk neurotyczny przekształca się wówczas w obiektywny – z zagrożeniem zewnętrznym łatwiej sobie poradzić.”
Przykład:
Doszukiwała się u innych kobiet oznak ciąży, choć sama co dopiero ją usunęła.
Podejrzewała dwudziestoletnią Magdę że jej odejście jest spowodowane ciążą, choć sama co dopiero wróciła po przerwie w czasie której dokonała aborcji.

Sublimacja

Definicja: „Przemieszczenie celu popędowego na zgodny z akceptacją społeczną.”
Przykład:
Przyrównywała dzieci do spermy, tłumaczyła sobie że usunęła spermę a nie dziecko, jakieś resztki nasienia które pozostały w jej organizmie po stosunku.

Racjonalizacja

Definicja: „Użycie samooszukujących się usprawiedliwień nieakceptowanego zachowania lub niepowodzenia.”
Przykład:
Będąc już świadomą że jest w ciąży, cieszyła się że urosły jej piersi na punkcie których miała kompleks.
Po aborcji tłumaczyła sobie że ma ważniejsze cele w życiu niż wychowywanie dzieci.

Regresja

Definicja: „Powrót, zwykle pod wpływem stresu, do zachowania charakterystycznego dla wcześniejszego okresu rozwojowego.”
Przykład:
Aby ukoić ból psychiczny po aborcjach powracała do zachowań z czasów największej aktywności seksualnej, z czasów gdy pracowała w porno i była prostytutką.

Identyfikacja z agresorem

Definicja: „Przejęcie zachowań lub atrybutów agresora, by zmienić się z odczuwającego strach w tego, kto budzi strach.”
Przykład:
Utożsamiała się z matką małej Madzi, fascynowała się jej sprawą, przypisywała sobie jej czyny np.: „zabrakłoby gruzu do przysypywania”.
Swoje dzieci które usunęła utożsamiała z zamordowaną Madzią.
Otaczała się kobietami z rys twarzy przypominającymi matkę małej Madzi.
Po piątej aborcji utożsamiała się z kobietą która zamordowała pięcioro noworodków, chowającą zwłoki w beczce po kapuście.
 

Źródło powyższych definicji: http://pl.wikipedia.org/wiki/Mechanizmy_obronne

Humor

Definicja: „Jawne wyrażanie myśli i uczuć (szczególnie tych, które są nieprzyzwoite lub zbyt straszne, aby wypowiedzieć je bezpośrednio) w takiej formie żeby bawiły innych. Głównie wypowiadane są w postaci dowcipu lub ironii.”
Przykład:
W formie żartu lub ironii wyrzucała z siebie swoje najgorsze czyny, lęki, myśli itp.
W formie ironii napisała że miała sześcioro dzieci.
Do kolegi do którego czuła pociąg seksualny napisała żartobliwie: „zróbmy sobie dziecko i usuńmy je :D”.

Źródło powyższej definicji (z angielskiej Wikipedii):
„Humour: Overt expression of ideas and feelings (especially those that are unpleasant to focus on or too terrible to talk about directly) that gives pleasure to others. The thoughts retain a portion of their innate distress, but they are "skirted around" by witticism, for example self-deprecation.”
Źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/Defence_mechanisms

 

***

Krótki życiorys Mariny:

Niezwykłe przygody Mariny zaczynają się w wieku 19 lat, po zdaniu matury. Jako zbuntowana nastolatka zaczyna prowadzić hulaszczy, imprezowy tryb życia np. chodzi na dyskoteki, uprawia przygodny seks, pali marihuanę itp. W tym czasie poznaje swojego pierwszego prawdziwego chłopaka. Niewiele później dostaje propozycję pracy jako aktorka i fotomodelka porno dla producenta Rafała L. Zapewniana że nikt ją nie rozpozna potajemnie rozpoczyna pracę. Regularnie wyjeżdża na sesję zdjęciowe do Poznania, Wrocławia, Warszawy czasem do Gdańska, a także za granicę. Sesje zdjęciowe odbywały się mniej więcej co 2-3 dni, czasem codziennie. Od czasu do czasu dorabia jako prostytutka ogłaszając się w serwisie „Odloty” i inny podobnych, głównie spotykała się z klientami w hotelach. Gdy wracała do domu ukrywała to co robi przed rodzicami i chłopakiem, tłumacząc się że pracuje jako hostessa podróżując po całej Polsce. Poza pracą w branży porno i prostytucją prowadziła imprezowe nocne życie zbuntowanej nastolatki, paliła marihuanę, uprawiała wyuzdany seks z chłopakiem. Pochłonięta pracą w porno, prostytucją i przygodami poza nią, nie ukańcza pierwszego roku studiów zaocznych filologii angielskiej. Studia rozpoczyna na nowo w roku następnym. Pod koniec 21 roku życia rodzice kupili jej mieszkanie, wprowadziła się tam wraz z chłopakiem ten oświadczył się jej, lecz po 3 miesiącach wspólnego mieszkania dowiaduje się że okłamywała go zdradzając jako aktorka i fotomodelka porno i odchodzi od niej. W tym momencie powstają u niej lęki że każdy nowopoznany facet może dowiedzieć się o tym fakcie i zobaczy jej kompromitujące zdjęcia w Internecie. Powstają także konflikty wewnętrzne pomiędzy wartościami nawróconej dziewczyny, a popędem seksualnym, wynikiem czego są mechanizmy obronne ego. Zrywa z porno i prostytucją, przestaje brać tabletki antykoncepcyjne którymi się zabezpieczała. Aby złagodzić ból psychiczny z powodu rozstania uprawia seks z nowo poznanymi facetami. W tym momencie dokonuje kilku pierwszych aborcji. W końcu poznaje chłopaka z którym jest na stałe, ale nie mieszka z nim razem. Udaje jej się znaleźć pracę w hotelu jako recepcjonistka. W ciągu najbliższych lat współżyjąc seksualnie z chłopakiem, zachodzi kilkukrotnie w ciążę, za każdym razem usuwając ją. Jednak po każdej aborcji jej zdrowie fizyczne i psychiczne pogarsza się. W wieku 23 lat pierwszy raz wchodzi na portal z seks kamerkami. Niedługo później zachodzi piąty raz w ciążę która usuwa. Z powodu syndromu poaborcyjnego zwalnia się z pracy jako recepcjonistka w hotelu. Próbując odbić się od dna zaczyna pracę jako nauczycielka w gimnazjum. Lecz nawet nie dotrwała do końca roku szkolnego. Po otrzymaniu od sponsorów na portalu kilkunastu tysięcy złotych, zachodzi szósty raz w ciążę. Mniej więcej pięć tygodni późnej usuwa ją. Z powodu syndromu poaborcyjnego zwalnia się z pracy jako nauczycielka w gimnazjum. Marina załamuje się dostaje nerwicy, odchodzi od niej chłopak, ma myśli samobójcze. Kolejny raz próbując odbić się od dna, szuka nowego chłopaka i pracy. Aby złagodzić ból po rozstaniu i aborcji, uprawia seks z nowopoznanymi facetami. Jest o krok od kolejnej ciąży... I co będzie dalej?

 

***

Diagnoza z zakończeniem

Marina cierpi na obsesje, lęki, wczesne psychozy, natręctwa i nerwice spowodowanie nieuświadomionymi konfliktami wewnętrznymi. Dokonując wielokrotnie aborcji jej psychika i organizm nie wytrzymywały tego. Po każdym zabiegu przechodziła syndrom poaborcyjny, w konsekwencji powstaje u niej syndrom presuicydalny. Źródłem przyczyny takiego stanu jest nienaturalnie wysoki próg szczęścia (zaburzenia produkcji dopaminy). Marina żeby utrzymać tak wysoki próg szczęścia, musiała poświęcać wiele środków i energii, nieraz własne zdrowie. Musiała palić marihuanę, objadać się nieustannie słodyczami i regularnie uprawiać seks. I to właśnie seksoholizm rujnował jej życie. Jeżeli ten próg choćby minimalnie został obniżony, popadała w przygnębienie i depresje. Wtedy za wszelką cenę próbowała rekompensować sobie straty zwiększoną dawką doznań i przyjemności. I to właśnie w takich momentach m.in. uprawiała seks w wyniku którego zachodziła w ciążę, w konsekwencji usuwając ją. Zachodzenie w ciążę było dla niej szczytem doznań, ostatnim stadium wyuzdania seksualnego do którego nieświadomie dążyła. Zapominała wtedy o całym świecie. Proces dochodzenia do tego szczytu był niczym innym jak procesem kojenia bólu po poprzedniej aborcji. Trochę przypomina to alkoholika który pije żeby zapomnieć że pije. Każdy krąg spirali konfliktów wewnętrznych był podobny: Marina z powodu bólu psychicznego po aborcji uprawia seks w wyniku którego zachodzi w ciąże którą usuwa i znowu z powodu bólu po aborcji uprawia seks w wyniku którego zachodzi w ciąże… i tak w kółko. Niekończąca się spirala, która wcześniej czy później może skończyć się tragicznie. Chęć doznań seksualnych była u niej tak wielki że niszczyła wszystko co mogło choć w niewielkim stopniu ograniczać te doznania, nie dopuszcza nawet myśli że mogła by przestać uprawiać seks. Dlatego nie stosowała antykoncepcji z powodu mniejszych doznań seksualnych.
Z jednej strony z powodu wyniszczania organizmu sumienie nawoływało do umiarkowania (superego), z drugiej musiała z nim walczyć (ID). Miała lęki że to właśnie przez sumienie uświadomi sobie swoje czyny to co robi i nie zniesie tego. Musiała nieustannie uodparniać się na swoje czyny (np. przez mechanizm obronnym identyfikacja). Lęk przed pobudzeniem sumienia jest u niej tak silny że reaguje agresją do osób które choć w niewielkim stopniu próbują to zrobić, takich ludzi nazywa słabymi, głupimi lub lamusami. Ten odruch uruchamia się już na sam widok osoby kierującej się wartościami moralnymi np. osoby duchownej.
Z powodu zaburzeń postrzegania rzeczywistości (psychoza) nie miała wyrzutów sumienia z powodu tego co robiła. Zburzenie to polegało na tym że postrzegała inną rzeczywistość w której nie robiła nic złego. Po prostu nie docierało to do jej świadomości. Wszystko było tłumione w nieświadomości i tam znajdowało ujście w formie mechanizmów obronnych. W pewnym sensie zaburzenie to dawało jej ochronę, ponieważ sprawiała wrażenie osoby niewinnej. O jej przeszłości i okropnych czynach nie widział nikt, nawet rodzice, przyjaciele czy chłopak. Rodzice nie mogli po niej poznać że za ich plecami zajmowała się porno i prostytucją, jej chłopak nie mógł po niej poznać że usunęła jego kilkoro dzieci, ponieważ nie miała poczucia winy z tego powodu. Wydawała się tak niepozorna, tak niewinna, która nikogo by nie skrzywdziła. Ponieważ z powodu zaburzeń psychicznych nigdy nie miała żadnych, ale to żadnych wyrzutów sumienia i nie mogła ich mieć (można tutaj mówić także o zaburzenia osobowości). Z drugiej strony niszczyło to ją, ponieważ nikt nie był w stanie jej pomóc. Np. gdy przechodziła syndrom presuicydalny, swoje myśli samobójcze wypowiadała głównie w formie żartu, ironii, więc jej znajomi i bliscy odbierali to jako zwiększenie poczucia humoru, dokładnie odwrotnie. Dlatego tak niezwykle trudno było rozpoznać u niej faktyczny stan psychiczny i emocjonalny. Nieświadomie wołała o pomoc bo sama nie może sobie dać rady. Ale nikt nie był w stanie tego nawet zauważyć. Z jednej strony ją to ratowało, z drugiej nikt nawet najbliżsi nie byli w stanie jej pomóc, wyciągnąć z beznadziejnej sytuacji.
Na zakończenie chciałbym omówić jeszcze jedną kwestę. Marina większość pieniędzy z których się utrzymywała miała od sponsorów m.in. dlatego przebywała na portalu tak wiele czasu, zarabiała zbyt mało żeby opłacić aborcję z własnych zarobków. Dlatego chcę żeby wszyscy ci którzy podarowali je Marinie, mieli świadomość że to właśnie za ich pieniądze, było zabijane, marnowane kolejne życie i to nie jedno z powodu czyjejś głupoty i niemożności pohamowania popędu seksualnego. Podkreśla to fakt że tydzień przed dokonaniem szóstej aborcji Marina dostała w prezencie laptop o wartości kilku tysięcy złotych, koloru miętowego bo taki sobie wybrała. Gdyby osoba która podarowała ten prezent wiedziała co Marina zamierza zrobić nigdy nie zdecydowała by się na tego typu podarunek.
Nasuwa się wiele pytań odnośnie przyszłości Mariny, jak będzie wyglądało jej przyszłe życie, jeżeli w przeciągu trzech lat dokonała sześciu aborcji to ile dokona w następnych kilku, czy kilkunastu lat. Cała ta historia nie jest wymyślona, to co opisałem jest tylko częścią psychoanalizy którą przeprowadziłem, wszystkie materiały na których się opierałem archiwa, historie transmisji i logi, sam zebrałem w celach analizy i jestem w ich posiadaniu, jak również materiały te są przechowywane w archiwum portalu gdzie ta akcja się rozgrywała. Całą psychoanalizę na ich podstawie można przeprowadzić jeszcze raz. Mam nadzieję że tym opowiadaniem w jakiś sposób mogłem pomóc Marinie.
Nie wiem jak zakończy się jej żywot, ale jedno jest pewne, jeżeli jakimś cudem przeczyta to opowiadanie to przez uświadomienie swoich zaburzeń wyleczy się z nich i dostanie ogromnej pozytywnej energii, albo nie zniesie tego i może skończyć się to dla niej tragicznie.



W opowiadaniu użyto fikcyjnego imienia bohaterki.





 

             

Design provided by Web Company - your source for website.
Supported by www.website.com