Przypadek Mariny czyli konflikty wewnętrzne byłej aktorki porno – psychoanaliza.
Część 1.
Postanowiłem opisać
przypadek konfliktów wewnętrznych, a dokładniej mechanizmów obronnych ego osoby
poznanej w internecie. Przypadek jest na tyle niezwykły że postanowiłem
podzielić się tą historią na blogu z innymi. Jest to opowiadanie jak na
podstawie różnych objawów i zaburzeń psychicznych doszedłem że pewna osoba była
w przeszłości aktorką porno, a nawet mogłem nakreślić niemalże cały niezwykły,
a zarazem przerażający życiorys tejże osoby. Spostrzeżenia które opisałem
oparłem gównie na książce „Wstęp do psychoanalizy” i „Przypadek Dory” Z. Freuda,
a także na definicjach z Wikipedii. Historia ta jest tym bardziej niezwykła że całą
psychoanalizę dokonałem przez Internet. Przez wiele miesięcy a nawet lat analizowałem
i badałem użytkowniczkę pewnego portalu z kamerkami, której zachowanie i dziwne
objawy nie dawały mi spokoju, chciałem je za wszelką cenę rozwiązać i
dowiedzieć się co stoi u podstaw jej dolegliwości i zaburzeń psychicznych.
Cała akcja toczy się na
portalu internetowym z kamerkami, tam poznałem Marinę bo tak brzmi imię naszej
bohaterki. Marina jest dwudziesto paroletnią dziewczyną. Z wyglądu zawsze uśmiechnięta
o dziecinnym wyrazie twarzy i ciemnych bujnych włosach. Z charakteru
sympatyczna, skromna dziewczyna o wielkim sercu. Z pozoru wydawało by się że
nic jej nie dolega, no właśnie ale takie przypadki są najciekawsze.
***
Pierwsze co budziło moje
podejrzenia to co tak dobroduszna kobieta robi na portalu erotycznym.
Może przytoczę tutaj idee
portalu, jest to portal z seks kamerkami. Idea portalu jest bardzo prosta,
dziewczyny na kamerkach urządzają pokazy erotyczne w zamian za to dostają pieniądze.
Mężczyźni którzy płacą dziewczynom za pokazy nazywani są sponsorami. Marina nie
urządzała takich pokazów, początkowo transmitowała obraz z kamerki nie
pokazując nawet twarzy, mówiła że się wstydzi, dopiero z czasem nabrała odwagi.
Dzięki takiej skromności i dobroduszności znalazła grono zwolenników w tym także
sponsorów, którym imponowało takie zachowanie wśród panującej na około
pornografii i obrzydliwości.
Oprócz zwolenników i
sponsorów Marina miała wielu adoratorów. Zaciekawiło mnie to że po dłuższej
znajomości z takim adoratorem nagle urywała z nim kontakt, robiąc przy tym
wszystko aby go upokorzyć. Czyniła tak z każdym kolejnym. Przypuszczałem że w przeszłości
musiała doznać jakiegoś urazu psychicznego z powodu bolesnego rozstania i teraz
próbuje się mścić tak jakby to chciała zrobić na osobie która od niej odeszła. Więc
postanowiłem sprawdzić czym takie zachowanie jest spowodowane, jednocześnie
trochę się zabawić. Żeby to uczynić musiałem stać się jednym z adoratorów. I
tak po kilku tygodniach wspólnych flirtów na maila i czacie, Marina nagle
postanowiła ze mną skończyć, robiąc przy tym wszystko aby mnie upokorzyć.
Niby nie dowiedziałem
się co było przyczyną tego urazu, ale to był taki pierwszy impuls że z jej
zachowaniem jest coś nie tak. Więc od tej pory zacząłem ją analizować. Co było
powodem tego urazu, a także szeregu innych zaburzeń psychicznych dowiedziałem
się znacznie później.
***
Marina dużo czasu spędzała transmitując obraz z kamerki, wiele
godzin spędzała też na transmisjach u innych osób. Z biegiem czasu zauważyłem u
niej pewne nieświadome działania, które były w pewnym sensie przeciwieństwem
tego co reprezentuje świadomie.
Podświadome nieposzanowanie do
własnego ciała np. pisanie markerem po własnym ciele. Marina organizowała
zabawy gdzie za określoną kwotę od sponsora wypisywała jego nick na twarzy,
rękach czy brzuchu. Rysowała wzorki, kolorując twarz flamastrami jak kartkę
papieru.
Zauważyłem także bardzo wyraźne
podteksty seksualne związane z jedzeniem. Objawiało się to głównie w lizaniu
lodów, lizaków - kupowała je po sto sztuk, zjadała pięć pod rząd. Bardzo
lubiła mleko słodzone z tubki, bitą śmietanę w sprayu itp., potrafiła zjeść
cały słoik czekolady smarując przy tym twarz i oblizując palce. Ogólnie moje zainteresowanie
wzbudziło jej niepohamowanie w jedzeniu słodyczy. Dziennie wypijała około dwóch
litrów Coli, potrafiła na czas za pieniądze od sponsorów wypić litr tego napoju.
Objadała się słodyczami w chorobliwych ilościach, wręcz zagrażającym zdrowiu.
Kolejnym objawem
nieposzanowania własnego ciała były tatuaże. Przypadkowo dowiedziałem się że
Marina ma wytatuowane dwie kokardki pod pośladkami. Tatuaże takie symbolizują „dupe
jako podarunek”. Mnie zastanawiał nie sam fakt posiadania tatuaży, ale ich
symbolika i czemu je ukrywa.
Na powyższych
przykładach można było zauważyć ogromną różnicę między działaniami świadomymi,
a nieświadomymi. Z jednej strony dziewczyna o wielkich wartościach moralnych z
drugiej przejawiała nieświadome nieposzanowanie do własnego ciała tj. pisanie
po nim, czy podteksty seksualne z jedzeniem. Wszystkie te czynności były
niepozorne np. jeżeli lizała lizaka to wyglądało to na najzwyklejszą czynność,
ale robiła to nienaturalnie często, że aż kwalifikowało się to na natręctwo. Zacząłem
się zastanawiać czym takie przesadne zachowanie jest spowodowane.
***
Niewinna dziewczyna z
podtekstami seksualnymi. Podteksty zawsze przyciągają uwagę i w tym wypadku też
tak było, Marina zdobywała coraz to większą popularność.
W miarę rosnącej
popularności organizowała nowe zabawy, tak samo jak poprzednio po otrzymaniu
określonej kwoty tym razem przed kamerką prezentowała śmieszne pozycje gimnastyczne
tzn. na świecę lub mostek. Zdarzyło się nawet że robiła fikołki, chwaliła się
także że umie zakładać nogi za głowę. Lecz świeca i mostek to były jej ulubione
ćwiczenia, prezentowała je codziennie po kilkanaście razy. Kładła się na
podłodze i opierając o kanapę podnosiła nogi do góry na znak świecy, tak samo
kładąc się na podłodze i podnosiła tułów do góry na kształt mostka.
Zastanawiały mnie okoliczności w jakich prezentuje te ćwiczenia i że robi to przesadnie
często. O trzeciej w nocy potrafiła wstać i kilka razy pod rząd zademonstrować
pozycje gimnastyczne przed kamerką. I to zupełnie bez powodu.
Nazywałem to u niej
nagłym wydobyciem nieświadomych myśli, w tym wypadku objawiającymi się
czynnościami fizycznymi. Chociaż wyglądało to na czynność impulsywną,
wielokrotnie wykonywana bezsensu nie mające żadnego znaczenia, wręcz natrętną.
Więc co było przyczyną tych czynności.
***
Ponieważ Marinę znałem odkąd
pojawiła się na portalu czyli już kilka miesięcy, więc nasunęła mi się pewne
teraz, tłumacząca jej zachowanie.
Jej zachowanie mogło być
objawami zbyt przerośniętych wartości moralnych, które blokują seksualność.
Często bywa że osoby dobrze wychowane, pracowite, inteligentne tłumią swoje
dążenia seksualne, które leżą w naturze ludzkiej. Jak już pisałem Marina była
osobą o wielkich wartościach moralnych z początku trochę nieśmiała, skromna
dziewczyna, pracowita, inteligentna (studiowała zaocznie filologie angielską) o
ogromnej wstrzemięźliwości seksualnej, więc jej seksualność musiała być
tłumiona. W konsekwencji tłumione pragnienia szukały innej drogi ujścia i
znajdowały je w utożsamianiu seksu z jedzeniem. Niepohamowanie w spożywaniu
słodyczy było pragnieniem niepohamowania w seksie, lizanie lizaków, kremów, połykanie
bitej śmietany było pragnieniem seksu oralnego, pisanie po ciele było chęcią
traktowania ciała jak przedmiotu. Natomiast pozycje gimnastyczne na świecę,
mostek i zakładanie nóg za głowę były pragnieniem przeżycia takich pozycji w
czasie seksu.
Zachowanie takie mogło
być też po części spowodowane instynktem macierzyńskim charakterystycznym dla
jej wieku, a opisane objawy były utożsamianiem się z dziećmi właśnie przez
organizowanie śmiesznych zabaw. Ponieważ czynności takie jak np. skłonność do
słodyczy, smarowanie twarzy czekoladą, pisanie flamastrami, czy śmieszne
ćwiczenia gimnastyczne są typowe dla zabaw dziecięcych.
Teza z przerośniętymi
wartościami moralnymi które blokują seksualność wiele wyjaśniała, tłumaczyła
jej zachowanie, osobowość i natrętne czynności. Tak właśnie postrzegałem ją,
tak postrzegali ją użytkownicy portalu, znajomi i rodzice.
***
Jednak wciąż nurtowało
mnie wiele spraw, m.in. dalej nie wiedziałem co było powodem rozstaniem z jej
byłym chłopakiem, które doprowadziło do urazu psychicznego. Tłumaczyłem sobie
że przecież nie mogę wszystkiego dociec znając dziewczynę tylko przez Internet,
mimo że maiłem z nią kontakt niemal codziennie. Nie mogłem też porozmawiać z
nią na ten temat. Marina była bardzo tajemnicza wszystko co mówiła o sobie nie
wiadomo czy było żartem czy prawdą. Nikt tak naprawdę nic o niej nie wiedział.
Używała fikcyjnego imienia i miejscowości zamieszkania itp.
Jedynie co mogłem zrobić
to porozmawiać z jej koleżankami, które znają ją w tzw. "realu”. Były to
dwie koleżanki, informacje od nich wiele wniosły. Otóż co się dowiedziałem.
Marina w wieku 19 lat
gdy zaczęła studia poznała pewnego chłopaka, był to taki typ "złego
chłopca". Trzy lata później przeprowadziła się z nim do nowego mieszkania
które dostała od rodziców. Ten oświadczył się jej, jednak po kilku tygodniach
nagle z nieznanego powodu odszedł. Jego obrączkę nosi do dziś. Więc zadałem
sobie pytanie co było powodem tego rozstanie które doprowadziło do urazu,
dlaczego chłopak mając idealne warunki do dalszego wspólnego życia, odszedł zaraz
po zaręczynach. Następne związki Mariny były nieudane i szybko się rozpadały
najprawdopodobniej z powodu traumy po poprzednim. Obecnie miała chłopaka który
przyjeżdżał do niej tylko na weekendy.
Po tym co się
dowiedziałem od jej koleżanek życiorys naszej bohaterki jeszcze bardziej mnie zaintrygował.
***
Tak minęło pół roku
mojej internetowej znajomości z Mariną i już myślałem że nic się nie wydarzy,
tym bardziej że nasza bohaterka nagle zniknęła z portalu. Zdziwiło mnie to bo
była od niego uzależniona, wiec powód musiał być ważny. Przypuszczałem że
prędzej czy później powróci i tak też się stało, po trzech miesiącach stopniowo
zaczęła się pojawiać. Co ciekawe z nowymi objawami.
W jej zachowaniu można
było zauważyć szereg zmian. Wróciła jak zbuntowana nastolatka mroczna,
tajemnicza, zimna i wulgarna, malowała i ubierała się wyzywająco w ciemnych
kolorach. Jak na uśmiechniętą do tej pory dziewczynę zaczęła fascynować się
złem. Przypuszczałem że w czasie gdy jej nie było wydarzyło się coś przykrego,
negatywnego w jej życiu np. śmierć bliskiej osoby. I tak jak to w takich
wypadkach bywa ból minie. Jednak fascynacja złem narastała, co ciekawe
przeradzała się w napięcie seksualne.
Zauważyłem że powracała
do zachowań z przeszłości, z czasów gdy była nastolatką. Np. kiedy się jej ktoś
pytał o wiek pisała że ma 19 lat, słuchała przebojów z tamtych lat, wspominała
w rozmowach z koleżankami o swoim pierwszym chłopaku a to właśnie w tamtych
latach była z nim w związku, opowiadała jak chodziła na dyskoteki i jak prowadziła
nocne życie itp. Jej powrót do zachowań z przeszłości objawiał się we wszystkim
w mowie, pisaniu, zachowaniu, słuchaniu muzyki, ubiorze, wyglądzie, stylu
bycia, nawet w porach chodzenia spać. Zaczęła także palić marihuanę, narkotyk
ten traktowała jak afrodyzjak zwiększający podniecenie. Oprócz tego zauważyłem nasilenie
objawów o których już pisałem, czyli objawów związanych z nieposzanowanie
ciała, podtekstów seksualnych związanych z jedzeniem czy prezentowanie pozycji
gimnastycznych. Zdałem sobie sprawę że te objawy mogą być nawiązaniem do
przeszłego życia seksualnego.
Najprawdopodobniej powrót
do zachowania z wcześniejszego okresu rozwojowego był spowodowany jakimś
traumatycznym wydarzeniem które miało miejsce w czasie jej trzymiesięcznej nieobecności.
Takie zachowanie nazywa się mechanizmem obronnym „Regresja”. Na podstawie tego
mechanizmu mogłem dowiedzieć się wiele o jej przeszłości, a także o problemach.
Tak więc rysował mi się
obraz złej wulgarnej dziewczyny, palącą marihuanę, prowadzącej hulaszczy tryb
życia, uprawiającej seks. Taki wizerunek z przeszłości złej wulgarnej nastolatki,
był sprzeczny z wizerunkiem który prezentowała obecnie. Ale nie chciałem snuć
pochopnych wniosków. Mimo wszystko analizowałem ją dalej, zwłaszcza że
codziennie przejawiała nowe objawy, było ich coraz więcej, coraz bardziej
jednoznaczne.
***
I właśnie jeden z takich
objawów rozwiał moje wątpliwości, a wydawał się najmniej pozorny, otóż Marina
przejawiała fascynację wady wymowy litery „R”.
Ludzie z taką wadą
zamiast „R” wymawiają literę „Ł”. Marina pisząc bawiła się słowami, tworzyła
wyrazy i zdania gdzie zamiast litery „R” wstawiała „Ł”. Np. Łafał, Łobełt,
małihuana, łano muszę wstać, puść utwół. Takie zabawy sprawiały jej ogromną
przyjemność i a nawet podniecenie. Traktowałem to jako kolejny objaw powrotu do
zachowania z przeszłości, zwłaszcza że objaw można było zauważyć gdy paliła marihuanę.
Narkotyk potęgował nieświadome działania wydobywając wspomnienia z dawnych lat.
Najczęściej powtarzającym
się wyrazem zabawy słownej było imię „Łafał”, głównie wypowiadała je na
transmisji właśnie u mężczyzny który miał na imię Rafał i był kulturystą. Przypuszczałem
więc że w przeszłości musiało ją łączyć jakieś seksualne przeżycie z facetem
który miał tak na imię i nie wymawiał „R”. W tym czasie portal wprowadził bardzo
przydatną dla mnie opcję tzw. historii transmisji, opcja ta umożliwiała
przeglądanie wpisów użytkowników z zakończonych transmisji. Bardzo mi to
pomogło w analizie. I tak właśnie przeglądając taką historię u Rafała który był
kulturystą natrafiłem na pewien wpis Mariny. Przez trzy godziny trwającej transmisji
napisała tylko jedno słowo: "Lygrys" - słowo które nie było ani
trochę związane z tematem prowadzonej rozmowy.
Takie słowa lub zdania
wypowiedziane przez Marinę niezwiązane z tematem prowadzonej rozmowy nazywałem nagłym
wydobyciem nieświadomych myśli. Lygrys - jest to zwierzę, krzyżówka lwa i
tygrysa. Ale co to oznacza. Wiedziałem tylko jedno że jak wszystkie ostatnie objawy
ma to związek z jej przeszłością i przeżyciami seksualnymi.
***
Więc co oznacza fascynacja
wady wymowy litery „R” i „Lygrys” zwierzę które jest krzyżówką lwa i tygrysa z
punktu widzenia psychoanalitycznego.
Myślałem nad tym kilka dni
jako że ta myśl nie dawała mi spokoju sięgnąłem pamięcią do samego początku
mojej internetowej znajomości z Mariną. Przypomniałem sobie pewną rozmowę na
temat polskiego porno, Marina pisała wtedy że zna pewnego polskiego producenta filmów
erotycznych „tego z podrywaczy”. Kto to jest „ten z podrywaczy”, otóż jest to
producent znany głównie z serii „Podrywacze”. Na pewno każdy facet który
oglądał jego filmy wie że ma on wadę wymowy litery „R”. Więc zacząłem szukać
informacji na jego temat, okazało się że ma na imię Rafał. Ale co oznacza
„Lygrys” otóż jeżeli dobrze poszukamy w Internecie to dowiemy się że Rafał z
„Podrywaczy” ma na nazwisko Lygrys. No i miałem zagadkę rozwiązaną.
Przypomniałem sobie także
inną rozmowę jaką przeprowadziłem z Mariną na temat pornobiznesu. Zaskoczyła
mnie wtedy szczegółowością opowiadania. Pisała w jakich miastach odbywają się
sesje zdjęciowe, jak często się pracuje, ilu jest aktorów itp. Pisała: „sesje
głównie we Wrocławiu, Poznaniu, Warszawie, czasem w Gdańsku i za granicą”, „sesje
średnio co 2-3 dni, rzadko codziennie”, „nie na każdej uprawiasz seks”,
„praktycznie jest kilkunastu tych samych aktorów, czasem trafi się inny”, „jest
dużo polskich aktorek za granicą”. Nawet miała wyrobione zdanie na temat hiv:
„badania kto ci to sprawdza”, „może na samym początku”, „hiv ryzyko zawodowe”. Wówczas
gdy to pisała jakoś nie zwróciłem na to uwagi, wtedy była dla mnie jedną z
kilkudziesięciu nic nie znaczących dziewczyn na portalu. Ale teraz po
wielomiesięcznej analizie te słowa nabrały nowego znaczenia. Zacząłem podejrzewać
że mogła być fotomodelką i aktorką filmów erotycznych. A faktycznie musiała
mieć coś z fotomodelingiem do czynienia ponieważ pozując do tzn. awatarów czyli
zdjęć na stronie głównej portalu, pozowała z tzw. odchylonymi oczami w bok. Profesjonalnie
wśród fotografów nazywa to się „spojrzenie w bok”. Do awatarów pozowała także z
wystawionym językiem. Takie zdjęcie z wystawionym do bólu językiem i
odchylonymi oczami na awatarze do złudzenia przypominało zdjęcia fotomodelek
porno z penisami przy ustach (takie pozowanie był to mechanizm obronny
„Sublimacja”).
Po tym wszystkim co
sobie przypomniałem i przeanalizowałem jak i po kilku innych wydarzeniach,
domyślałem się że Marina była fotomodelką i aktorką porno pracującą dla Rafała
L. A jej dziwne zachowanie było niczym innym jak mechanizmami obronnymi byłej
aktorki porno. I aby dowiedzieć się coś więcej należy pod tym kątem ją dalej
analizować.
***
Ale żeby lepiej to
zrozumieć może zacznijmy od początku, od czego zaczęły się problemy psychiczne
Mariny, co było powodem rozstania które doprowadziło do urazu psychicznego i co
zapoczątkowało mechanizmy obronne ego.
Tutaj trzeba
przeanalizować kilka faktów. Marina początkowo, gdy pojawiła się na portalu miała
obsesje na punkcie zdania „Internet nie zapomina” powtarzała to motorycznie. Najprawdopodobniej
była to obsesja spowodowana lękiem że gdzieś tam w Internecie istnieją jej
kompromitujące zdjęcia. Ogólnie jeżeli ktoś się jej pytał o jakiekolwiek
zdjęcia w Internecie to reagowała bardzo nerwowo. Ciekawość moją wzbudziło też jej
zachowanie, gdy pewną użytkowniczkę zostawił chłopak po tym jak zobaczył
kompromitujące nagrania z kamerek tejże dziewczyny w Internecie. Marina po
prostu cieszyła się z tego faktu, napisała takie zdanie „popełniła błędy niech
cierpi”. Biorąc pod uwagę te, oraz kilka innych wydarzeń, wyglądało to jakby
Marina doznała jakiegoś urazu z powodu tego że ktoś zobaczył jej zdjęcia z
porno. Dodatkowo biorąc pod uwagę objaw powrót do zachowania z przeszłości,
czyli mechanizm obronny „Regresja”, mechanizm ten objawia się powrotem pod
wpływem stresu do beztroskich chwil z życia, a takimi chwilami w życiu Mariny
były czasy, gdy grała w porno i prowadziła hulaszczy tryb życia. Warto też
dodać że właśnie w tym czasie była w związku z pierwszym chłopakiem, więc musiała
po prostu ukrywać przed nim to czym się zajmuje. I tutaj nasuwa się odpowiedz od
czego zaczęły się problemy psychiczne. Tak naprawdę uraz z powodu tego że ktoś
zobaczył jej zdjęcia z porno i uraz spowodowany bolesnym rozstanie to był jeden
i ten sam uraz. Jej chłopak musiał zobaczyć jej zdjęcia z porno w
Internecie i z tego powodu odszedł.
Marina ukrywała przed
swoich chłopakiem gdzie pracuje, gdy wprowadziła się z nim do wspólnego
mieszkania ten oświadczył się jej lecz niedługo później dowiedział się że go zdradzała
i odszedł. Po tym wydarzeniu powstaje u Mariny uraz i lęk że każdy nowo poznany
facet także może się o tym dowiedzieć. Postanawia się zmienić, żałuje to co
zrobiła, jednak popęd seksualny jest zbyt silny. I w tym momencie powstaje u
niej konflikt wewnętrzny pomiędzy wartościami moralnymi nawróconej dziewczyny,
a popędem seksualnym (nazywa się to konfliktem wewnętrznym, między ID, a
Superego). A oznaką konfliktu wewnętrznego są właśnie mechanizmy obronne.
***
Kiedy już dokładnie
przeanalizowałem jej zachowanie, które w większości były niczym innym jak
objawami mechanizmów obronnych. Wszystko to było oparte na psychoanalizie, tak
naprawdę na mało wiarygodnych dowodach. Więc musiałem w jakiś sposób
potwierdzić swoje założenia. W najlepszym wypadku byłoby jeżeli Marina
przyznała się do swojej przeszłości. Mogłem to na przykład wymusić na niej
sztuczkami psychologicznymi. Jednocześnie analizując ją dalej chciałem
dowiedzieć się jak najwięcej. Więc wpadłem na pomysł, aby podszyć się pod
jednego z fotografów dla którego pracował jako fotomodelka branży erotycznej.
Z punktu widzenia
technicznego było to bardzo proste, jako że Marina przesiadywała całymi dniami na
portalu, wystarczyło tylko założyć jakiś przypadkowy nick. I porozmawiać z nią,
analizując przy tym jej reakcje. Z punktu psychologicznego było to bardzo
trudne. Bałem się tylko jednego, że może mnie rozpoznać. Marina była niezwykle
bystra, miała niezwykle dobrą pamięć, była też świetnym psychologiem. Żeby
przez wiele lat potrafiąc okłamywać swoich najbliższych prowadząc podwójne
życie, nie mając przy tym jakichkolwiek wyrzutów sumienia, musiała mieć ogromne
zdolności psychologiczne. Lecz te zdolności wykorzystywała w złym kierunku.
Z jednej strony ja z
drugiej ona. Musiałem wyreżyserować pewien schemat działania, przewidzieć jej
zachowanie. Jeżeli faktycznie pracowała w branży dla dorosłych i ukrywała to,
to pierwsza reakcja na widok fotografa który ją rozpoznał będzie taka że
przestraszy się i ucieknie. Więc musiałem wejść do niej na transmisje w
odpowiednim momencie, tak żeby nic nie wskazywało że ją zakończy. Długo nie musiałem
czekać, akurat nadarzyła się okazja. Marina stała przed kamerką z nudów kołysząc
się z nogi na nogę, liżąc przy tym krem czekoladowy z łyżki (zresztą jak to
była zwykle robić). Od czasu do czasu spoglądała w stronę kamerki i patrzyła co
kto pisze. Stała tak już od dłuższego czasu, nic nie wskazywało że zakończy
transmisję. Więc szybko zalogowałem się na anonimowy nick i napisałem „witaj
moja fotomodelko”. Marina stojąc bokiem, po chwili zerknęła na monitor i
przeczytała co napisałem. Powoli przestała się kołysać przechylając ciężar
ciała na prawą nogę, otwierając szeroko oczy zaciągnęła z całej siły dużą ilość
kremu z łyżki - pobladła. Nerwowo podeszła do komputera, przekręcając kamerkę
tak żeby nie było widać jej twarzy. Napisała „jaka fotomodelka?” – nic nie
odpisałem żeby nie zdradzać się nachalnością, w tym czasie Marina napisała „muszę
już iść nie wiedziałam że już tak późno - pa” i wyszła.
Byłem zszokowany,
zachowała się dokładnie tak jak przewidziałem.
***
No nic mimo wszystko
byłem sceptyczny, postanowiłem podszyć się jeszcze raz, tylko drugi raz nie
będzie już elementu zaskoczenia. Marina drugi raz nie da nabrać się tak łatwo,
będzie przygotowana na ewentualne spotkanie. Więc teraz żeby przewidzieć jej
zachowanie musimy przeanalizować pewne mechanizmy obronne.
Mechanizm obronny
„Projekcja”, mechanizm ten polega na przypisywaniu innym własnych nieakceptowanych
cech. Kiedyś obiło mi się o uszy że nazywa się to „syndromem Bolszewickim”. Chociaż
ja to po swojemu nazywałem ”odwrotnością”, ponieważ większość oskarżeń które
padały pod adresem innych należało odwracać - przypisywać oskarżającemu. Marina
często pisała o kimś tak jakby o sobie, przypisywała inny swoje przeżycia, złe cechy,
błędów które samemu popełniła. Np. jak już wcześniej wspomniałem cieszyła się gdy
zostały upublicznione kompromitujące nagrania pewnej dziewczyny, napisała takie
zdanie "popełniła błędy niech cierpi" – a sama przecież cierpiała że
jej zdjęcia z porno są gdzieś tam w Internecie. Marina jako była aktorka porno głównie
oskarżała inne dziewczyny o czynności seksualne, które praktykowała pracując w
branży dla dorosłych i gdy prowadziła hulaszczy tryb życia, a obecnie ich nie
akceptowała. Oskarżała m.in. o to że uprawiają seks przed kamerą, o to że są
dziwkami, że uprawiają seks w toaletach dyskotek, na masce samochodu, w
windzie, w samochodzie, basenie, na łonie natury itp. Za pomocą tego mechanizmu
można było dowiedzieć się o szczegółach jej życia seksualnego.
Ten mechanizm obrony
miał za zadanie zmniejszeniem poczucia winy - usprawiedliwienia się, był też
formą wyrzucenia z siebie złych czynów, tylko nie bezpośrednio a przez
odwrotność. Oczywiście wszystko to działo się nieświadomie. Nieświadome ID
Mariny zakładało że: „zrobiłam coś złego, ale przecież inni też tak robią”. Był
to jeden z groźniejszych mechanizmów tzw. destrukcyjny, ponieważ w skrajnych
przypadkach prowadził do zaburzeń postrzegania rzeczywistości i wczesnych
psychoz.
Tutaj znalazłem ciekawą
definicje:
„Projekcja – jest
dość prymitywnym mech. obronnym. Poprzez wyrzucanie na zewnątrz stwarza dystans
pomiędzy ego, a źródłem niebezpieczeństwa. Po wytworzeniu super-ego projekcja
nie ma już tak pierwotnego charakteru, nabiera ona charakteru moralnego. Projekcja
i identyfikacja często występują w postaci przemieszanej.
Przemieszczenie,
zamiana w przeciwieństwo i przekształcenie aktywności w pasywność. Wspólną
cecha tych dwóch obron oraz identyfikacji jest to, że libido odwraca się od
świata zewnętrznego i obsadza ego, czyli libido obiektualne zmienia się w
narcystyczne. Powtarzane są wcześniejsze sposoby gratyfikacji, czyli mechanizm
obronny ma tendencję do zafiksowania, a co za tym idzie jest odporny na próby
przełamania. Przymus powtarzania przywołuje najbardziej prymitywny sposób
obrony, jest to wyparcie pierwotne. Impuls popędowy nie może się prawie w ogóle
wyrazić. Wszystkie powyższe mechanizmy obronne mają charakter nieświadomy i są
związane z ID i jako takie rządzone są głównie przez proces pierwotny. W przypadku
tych mechanizmów często musimy szukać przeciwieństwa…”
źródło:
http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:ziL1lCH7cukJ:www.psychoterapia-silesia.org.pl/kurs/notes/Psychoanaliza.pps+&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl
***
Kolejny bardzo ważny, a zarazem
kluczowy był mechanizm obronny „Humor”. Trochę podobnie jak w przypadku „Projekcji”
polegał on na wyrzucenie z siebie złych czynów, tylko nie przez odwrotności, a
w formie żartu lub ironii.
Był to ulubiony
mechanizm Mariny, opanowała go do perfekcji. Pod przykrywką ironii wyrzucała z
siebie swoje najbardziej ukryte myśli, problemy, emocje, lęki. Mogła wprost
przyznać się publicznie do swoich najstraszniejszych czynów, a i tak każdy
uważał to za ironię, żart lub plotę. Bardzo sprytnie to wykorzystywała, stosowała
tutaj pewną strategię którą w polityce nazywa się "wybiciem
argumentu", coś w rodzaju jak wybicie broni z rąk przeciwnika. Np. jeżeli
jakiś polityk oskarża drugiego o niedopuszczalny czyn to oskarżony, aby
pozbawić argumentów oskarżającego (wybić broń przeciwnikowi) przyznaję się do
tego, a nawet wyolbrzymia ten czyn. Np. na zarzut palenia marihuany Bill
Clinton odpowiadał: „tak paliłem, ale się nie zaciągałem”, na ten sam zarzut D.
Tusk odpowiadał: „paliłem, ale nie polecam tego nikomu”, natomiast Marina odpowiadała:
„tak, pale codziennie jestem ćpunką”. Zwykły obserwator który nie wiedział że faktycznie
paliła odbierał to jako ironie ponieważ nie wierzył że tak niewinna dziewczyna
może palić nałogowo marihuanę. Następny przykład gdy Marina została oskarżona o
to że jest „dziwką”, w odpowiedzi napisała „tak jestem wstrętną dziwką, przecież
spotykam się z klientami… :D” i zaczyna się śmiać. Więc użytkownicy portalu odbierali
to jako ironie lub żart z którego także należy się śmiać. Każdy z nich
postrzegał ją jako dziewczynę o wielkich wartościach moralnych, więc nikt nie
przypuszczał że faktycznie może tak być.
W ten sposób Marina mogła
publicznie wyrzucić z siebie najbardziej ukryte myśli, dlatego tak często
używała tego mechanizmu obronnego. Mówią że ironii nie rozumieją ludzie głupi,
ale tutaj cała mądrość polegała na tym żeby właśnie jej nie rozumieć.
***
Mnie najbardziej interesował
ten mechanizm obronny tzw. „Humor”, podszywając się pod fotografa mogłem go
wykorzystać. Mogłem przecież zacząć rozmowę o jej przeszłości w porno, tym
samym zarzucając jej te czyny. Więc Marina chcąc obrócić to w żart i zniechęcić
mnie do dalszej rozmowy w formie ironii zacznie "wybijać mi argumenty",
przyznając się do tego, a nawet wyolbrzymiać te czyny. Przy okazji wyrzucając z
siebie to co najbardziej ukrywała. W ten sposób mogłem wydobyć z niej na
powierzchnię najbardziej ukryte myśli, przeżycia, lęki itp. Odpowiednio
manipulując rozmową mogłem dowiedzieć się niemal wszystkiego.
Marina pojawiła się na
portalu dość późno bo dopiero po dwóch tygodniach od ostatniego spotkania. Gdy zobaczyłem
że jest na kamerce, zalogowałem się na anonimowy nick i wszedłem na jej transmisję
udając fotografa dla którego pozowała jako fotomodelka i aktorka porno. Zacząłem
skomplikowaną rozmowę. Musiałem poddać ją jak największemu stresowi, wiem że
było to brutalne rozwiązanie, ale tylko w ten sposób mogłem wydobyć z niej jak
najwięcej. Więc po krótkiej rozmowie napisałem "…upublicznię filmy z twoim
udziałem”. Marina chcąc wyolbrzymić to i wybić mi dalsze argumenty odpisała „…puść
na transmisji” – to znaczy że jednym z jej największych lęków było to że ktoś mógł
puścić filmy porno z jej udziałem na transmisji zamiast obrazu z kamerki.
Właśnie na takiej zasadzie działał ten mechanizm obronny, w ten sposób
kontynuując dalszą rozmowę dowiedziałem się kilka nowych szczegółów z jej
życia, ale jeden przykuł moją uwagę. Marina w podobny sposób napisała wprost że
miała konto na tzw. „Odlotach” – jest to serwis z ogłoszeniami towarzyskimi. Więc
przeanalizujmy. Jeżeli teraz weźmiemy pod uwagę fakt iż Marina przypisywała innym
dziewczynom swoje własne nieakceptowalne cechy (mechanizm obronny „Projekcja”) m.in.
takie jak spotykanie się z klientami w hotelach i to że często padały
oskarżenia od przypadkowych osób że Marina była „dziwką”, oskarżenia które
obracała w żart (mechanizm obronny „Humor”). To można dojść do wniosku że w
przeszłości oprócz aktorki porno była także prostytutką spotykającą się z
klientami w hotelach i ogłaszającą się w serwisie "Odloty". Po
głębszej analizie innych objawów doszedłem także że mogła ogłaszać się również na
innych serwisach towarzyskich.
A tak nawiasem pisząc to
większość polskich aktorek pracujących w branży dla dorosłych dorabia jako
prostytutki, więc jest to zjawisko normalne.
Tutaj moje
psychoanalityczne rozważania na temat prostytucji Mariny zakończę ponieważ nie
wnoszą one żadnych nowych ciekawych objawów. Nie było zbyt wiele oznak
dotyczących szczegółów samego faktu, ale były one wyraźne i jednoznaczne.
Widocznie nie zostawiły aż takiego śladu w psychice jak praca w branży dla
dorosłych. Więc wnioskuję że jeżeli spotykała się z klientami jako prostytutka to
sporadycznie.
***
Postanowiłem kolejny raz
podszyć się pod fotografa z nadzieją że znowu coś z niej wydobędę.
Jak zwykle gdy Marina
pojawiła się przed kamerką, zalogowałem się na anonimowy nick i kolejny raz zacząłem
rozmowę na czacie. Jednak ta i kolejne moje prowokacje jako fotograf nie
wnosiły nic nowego, tylko potwierdzały to o czym już wiedziałem. Marina jak
zwykle w takich sytuacjach próbowała obrócić w żart lub ironie to o czym
pisałem. Jednak zaczynały puszczać jej nerwy, nie mogła bronić się wiecznie w
ten sam sposób. Pisała „weź się ode mnie odczep”, „zostaw mnie w spokoju” i
wyłączała transmisje. Co gorsza dla niej, inni użytkownicy zaczęli coś
podejrzewać - wyczuwali coś nieświadomie. Postanowiłem to wykorzystać, wpadłem
na pomysł, żeby zrobić pewną manipulację psychologiczną w wyniku której Marina przyznała
by się do przeszłości w porno. Musiałem choć na chwilę zburzyć jej wizerunek
dziewczyny o wielkich wartościach moralnych. Taka manipulacja była bardzo
trudna, a zarazem brutalna. Ale tylko w ten sposób mogłem dobitnie potwierdzić
swoje założenia. Wiec chodziłem do niej na transmisje za każdym razem podszywając
się jako fotograf, naciskałem na nią ją jak tylko mogłem, pisząc o rzeczach kompromitujących
z jej przeszłości. Zdarzało się że w ślad za mną szli inni użytkownicy. Marinie
coraz bardziej puszczały nerwy, nie wiedziała jak się bronić. W końcu załamała
się i napisała „a mówili mi że nikt mnie nie rozpozna, będę walczyć o
odszkodowanie ” i wyszła. Tymi słowami przyznała się do przeszłości w porno jako
fotomodelka i aktorka. Jednocześnie potwierdzając moje tezy oparte na psychoanalizie
i obserwacjach mechanizmów obronnych.
No właśnie ale dlaczego
nikt ją do tej pory nie rozpoznał. Przesiadywała całymi dniami na kamerce na portalu
który dziennie odwiedzają dziesiątki tysięcy osób, wiec przynajmniej ktoś kto
oglądał filmy lub zdjęcia z jej udziałem mógł ją rozpoznać. Odpowiedz na to
pytanie znalazłem w jednym z wywiadów Rafała L. dla którego pracowała. Rafał
opowiada o fotomodelkach których materiały są przeznaczone na rynek zachodni,
cytuje: "Rafał ostrzega, że znalezienie w Polsce dobrej modelki graniczy
dziś z cudem… Na Zachodzie Polka ma 1000-1500 euro albo 300-500 euro za scenę,
czyli jeden pełny stosunek. Cztery razy więcej i co najważniejsze z gwarancją,
że nie pali za sobą mostów. Nikt znajomy jej nie zobaczy….".
Źródło: http://blogi.newsweek.pl/Tekst/naluzie/530528,Rafal-i-anka-rozkrecaja-pornobiznes-w-polsce.html
Musiała być jedną z
takich fotomodelek Rafała L., które materiały były przeznaczone na rynek
zachodni. Producent zapewniał ją że nikt ze znajomych jej nie zobaczy.
***
Poniżej na podstawie definicji
z Wikipedii, wypisałem najważniejsze mechanizmy obronne Mariny:
Zaprzeczenie
Definicja: „Udawanie, że
sytuacja naprawdę zagrażająca lub wzbudzająca lęk nie ma miejsca (konflikt
pomiędzy impulsami id i frustrującą je rzeczywistością)”
Przykład:
Tłumaczyła sobie że hiv
to ryzyko zawodowe „hiv ryzyko zawodowe, w każdym zawodzie występuje ryzyko,
kierowcy, górnika itp.”
Transmitowało obraz z
kamerki na portalu, który odwiedza tysiące osób tłumacząc sobie że i tak nikt
ją nie rozpozna.
Reakcja upozorowana
Definicja: „Wyrażenie
uczuć lub zachowań przeciwnych niż rzeczywiście odczuwane, po to by prawdziwe
pozostały wyparte. Zachowanie przeciwne wyrażone jest przesadnie.”
Przykład:
Grała na co dzień
całkiem inną osobę niż była w rzeczywistości, rodzice i znajomi uważali ją za
bardzo dobrą dziewczynę, o wielkich wartościach moralnych, w rzeczywistości
była seksoholiczką niemającą wyrzutów sumienia z powodu tego co robiła.
Początkowo przyjęła
postawę walki z kobietami rozbierającymi się przed kamerką internetową, walka
ta polegała na tym że robiła im zdjęcia, zrzuty ekranu, które później
upubliczniała na swojej transmisji jako dowód że się rozbierają - choć w
przeszłości sama rozbierała się przed kamerą w filmach.
Projekcja
Definicja: „Przypisanie
własnego, nieakceptowanego impulsu innej osobie. Lęk neurotyczny przekształca
się wówczas w obiektywny – z zagrożeniem zewnętrznym łatwiej sobie poradzić.”
Przykład:
Pisząc o kimś pisała tak
jakby o sobie.
Oskarżała inne kobiety o
czynności seksualne, o prostytucje, o rozbieranie się przed kamerką itp. w
rzeczywistości sama to robiła.
Cieszyła się z
cierpienia dziewczyny której kompromitujące nagrania zostały upublicznione,
chociaż sama cierpiała z powodu rozstania z chłopakiem który zobaczył jej filmy
porno w Internecie.
Przemieszczenie
Definicja:
„Przeniesienie uczuć, zainteresowań itp., uznanych za nieodpowiednie, z jednej
osoby na inną, z jednego przedmiotu na drugi, o mniejszym ryzyku, zagrożeniu,
niebezpieczeństwie, lub w większym stopniu akceptowaną społecznie – bardziej
"dozwoloną"”
Przykład:
Po bolesnym rozstaniu
swój ból przenosi na adoratorów, mści się na nich, odrzuca ich zaloty – robi to
tak jakby chciała się zemścić na swoim byłym chłopaku.
Sublimacja
Definicja:
„Przemieszczenie celu popędowego na zgodny z akceptacją społeczną.”
Przykład:
Marinie kamerka
internetowa na seks portalu zastępowała kamerę z czasów, gdy grała w filmach
porno.
Pozowała do zdjęć na
stronie głównej portalu odchylając oczy w bok i wystawiając język, tak jak
pozowała do zdjęć jako fotomodelka porno z członkiem przy ustach.
Lizała na transmisji lody,
lizaki, słodkie kremy z łyżki, tak jak uprawiała seks oralny przed kamerą w
filmach.
Nabieranie bitej
śmietany w sprayu na język i pokazywanie do kamerki na transmisji było
pokazywaniem nasienia na języku do kamery w filmach porno.
Zabawa ze zlizywanie
kremu z talerza bez użycia rąk, było zlizywanie nasienia z podłoża w filmach.
Wysysanie słodzonego
mleka z tubki, było wysysaniem nasienia z członka.
Smarowanie twarzy
słodkim kremem, było smarowaniem twarzy nasieniem.
Prezentowała śmieszne pozycje
gimnastyczne na mostek lub świecę, tak jak uprawiała seks w tych pozycjach
przed kamerą.
Traktowała ciało jak
przedmiot pisząc po nim, tak jak traktowała ciała będąc aktorką i fotomodelką
porno.
Niepohamowanie w
spożywaniu słodyczy i innych słodkościach, było niepohamowaniem w seksie.
Racjonalizacja
Definicja: „Użycie
samooszukujących się usprawiedliwień nieakceptowanego zachowania lub
niepowodzenia.”
Przykład:
Mimo że praca w porno zniszczyła
jej związek, tłumaczyła sobie że przynajmniej skorzystała z tego – napisała
kiedyś takie zdanie „gwiazda porno przynajmniej porucha”.
Regresja
Definicja: „Powrót,
zwykle pod wpływem stresu, do zachowania charakterystycznego dla wcześniejszego
okresu rozwojowego.”
Przykład:
Po przerwie spowodowanej
traumatycznym wydarzeniem powraca na portal jak zbuntowana nastolatka z czasów
gdy miała 19 lat - okresie życia największej aktywności seksualnej. Ten powrót
objawiał się we wszystkim w mowie, pisaniu, zachowaniu, słuchaniu muzyki,
ubiorze, wyglądzie, stylu bycia, nawet w porach chodzenia sprać.
Identyfikacja z
agresorem
Definicja: „Przejęcie
zachowań lub atrybutów agresora, by zmienić się z odczuwającego strach w tego,
kto budzi strach.”
Przykład:
Identyfikowała się z producentem
dla którego pracowała Rafałem L. który miał wadę wymowy litery „R” - przez
zabawy słowne, gdzie zamiast „R” wstawiała „Ł”.
Napisała jego nazwisko
na transmisji użytkownika który miał na imię Rafał.
Identyfikowała się z nim
także przez przejęcie od niego stylu pisowni, bez polskich znaków.
Źródło powyższych definicji:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mechanizmy_obronne
Humor
Definicja: „Jawne wyrażanie myśli i uczuć (szczególnie
tych, które są nieprzyzwoite lub zbyt straszne, aby wypowiedzieć je
bezpośrednio) w takiej formie żeby bawiły innych. Głównie wypowiadane są w
postaci dowcipu lub ironii.”
Przykład:
W formie żartu lub ironii wyrzucała z siebie swoje
najgorsze czyny, lęki, myśli itp.
Ironicznie przyznała że miała konto na tzw. „Odlotach”.
Ironicznie zażartowała żeby puścić jej filmy porno na
transmisji.
Źródło powyższej definicji (z angielskiej Wikipedii):
„Humour: Overt expression of ideas and feelings
(especially those that are unpleasant to focus on or too terrible to talk about
directly) that gives pleasure to others. The thoughts retain a portion of their
innate distress, but they are "skirted around" by witticism, for
example self-deprecation.”
Źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/Defence_mechanisms
***
Zakończenie do części
pierwszej:
Marina jest ogromnie
ciekawym przypadkiem konfliktów wewnętrznych, który można było obserwować na
kamerce w internecie. Cały jej nieprawdopodobny przypadek polega na tym że na
pierwszy rzut oka wydaje się że nic jej nie dolega, jej wygląd i charakter stwarzają
pozory osoby niewinnej. Lecz ta niewinności jest aż do przesady, a przesadność
jest typowa dla ludzi z zaburzeniami.
Przypadek Mariny i konflikty wewnętrzne po aborcjach – psychoanaliza.
Część 2.
Drugą część zacznę od
momentu jak w pierwszej części nasza główna bohaterka wróciła po
trzymiesięcznej przerwie. Pisałem w pierwszej części że Marina nagle zniknęła,
aby po kilku miesiącach pojawić się na nowo. „Wróciła jak zbuntowana nastolatka
mroczna, tajemnicza, zimna i wulgarna”. Utożsamiała się ze złem pod wpływem
jakiegoś traumatycznego wydarzenia. Widać było że w jej życiu wydarzyło się coś
przykrego. Ale nie wiedziałem co. Jakoś nie interesowało mnie to wtedy, za to
interesowały mnie objawy mechanizmów obronnych które powstały w następstwie
tego wydarzenia.
Była późna jesień Marina
pracowała już w nowej pracy jako nauczycielka w gimnazjum. Ogromnie cieszyła
się z nowego zatrudnienia ponieważ zawsze marzyła że po obronie tytułu
licencjata będzie pracować jako nauczycielka lub policjantka. Akurat miała to
szczęście że udało się jej znaleźć pracę w szkole. Chociaż narzekała na zarobki
i że jest ciężko. Wcześniej pracowała na recepcji w hotelu, była to mniej
odpowiedzialna praca, ale musiała wstawać o szóstej rano i dojeżdżać
kilkadziesiąt kilometrów samochodem. Najprawdopodobniej pracę w hotelu znalazła
zaraz po zakończeniu kariery w branży dla dorosłych, ponieważ jako recepcjonistka
była zatrudniona od 3 lat. Przypuszczam że wróciła na portal między innymi ze
względów finansowych jako nauczycielka na stażu zarabiała bardzo mało, za to na
portalu miała wielu sponsorów od których dostawała znaczne kwoty. Może
przypomnę na czym polegała idea portalu. Był to portal seks kamerek,
użytkownicy płacili dziewczynom za urządzenie pokazów erotycznych przed kamerką
internetową. Marina nie urządzała takich pokazów, mimo to przyciągała innych swoją
pozytywną osobowością, charyzmą, sympatycznym charakterem. Zamiast rozbierać
się przed kamerką tak jak inne dziewczyny, organizowała liczne zabawy. Była
bardzo popularna, odwiedzało ją setki osób, wszyscy ją bardzo lubili.
Lecz ta ogromna energia
która przyciągała setki osób płynęła z obrony własnego ego. Zabawy które
organizowała to było nic innego jak jej mechanizmy obronne.
***
Mnie interesowały właśnie
te mechanizmy obronne. W tym czasie można było zauważyć ich nasilenie.
Fascynacja złem i śmiercią z powodu jakiegoś traumatycznego wydarzenia, które
miało miejsce w czasie trzymiesięcznej przerwy, przeradzało się w napięcie
seksualne. Objawiające się powrotem do zachowań z przeszłości, z czasów
największej aktywności seksualnej. Napięcie to rosło. I tak mijały tygodnie i
miesiące. Objawy były coraz częstsze, coraz bardziej jednoznaczne. I gdy
wydawało się że to napięcie wnet czymś wybuchnie, to właśnie w tym momencie odkryłem
że są to mechanizmy obronne byłej aktorki i fotomodelki porno, która utożsamia
się z przeszłością. Mimo wszystko nie powiedziałem nikomu o moim odkryciu,
gdyby Marina dowiedziała się że wiem o tym, mogła by manipulować swoim
zachowaniem aby mnie zwieść. Była to przecież jej największa tajemnica. A ja musiałem
wciąż ją analizować, odkrywając coraz to nowe objawu i ich znaczenia.
Wtedy można było
zauważyć bardzo ciekawe zjawisko, im bardziej nasilały się objawy mechanizmów
obronnych tym więcej dostawała pieniędzy od sponsorów. Im więcej wkładała
energii w obronę własnego ego tym bardziej przyciągała widzów. Działa tutaj
pewien czynnik psychologiczny który można ładnie zobrazować na przykładzie
dziewczyn urządzających pokazy erotyczne. Dziewczyny urządzające pokazy
erotyczne przed kamerką, aby zarobić jak najwięcej stosowały pewną strategię, za
każdy otrzymany napiwek ściągały pojedynczy elementy ubioru, tak jakby
przełamując się stopniowo odsłaniały swoje ciało. Gdyby od razu pokazały
wszystko nic by nie zarobiły. Sponsorzy chętnie płacili za takie praktyki.
Podobnie było z Mariną, tylko że ona nie rozbierała się. Inni traktowali ją jak
dziewczynę która ma blokadę z powodu przerośniętych wartości moralnych. Często
padały stwierdzenia że jest aseksualna i na pierwszy rzut oka wyglądało to tak
że dziewczyna dopiero otwiera się na seks. Jej niewinne zabawy z podtekstami seksualnymi
były coraz częstsze, coraz bardziej jednoznaczne, więc sponsorzy płacili jej
coraz więcej. Ponieważ podniecało ich to że dziewczyna przełamuje jakieś wewnętrzne
blokady, otwiera się na seksualność.
Ale to nie było
otwieranie się na seks, to nie było przełamywanie wewnętrznych barier. To był
powrót do zachowań z przeszłości (mechanizm obronny „Regresja”).
***
Widząc rosnące napięcie
seksualne Mariny spodziewałem się że wnet czymś to wybuchnie. Więc zacząłem
prowadzić notatki, spisywałem dziwne zachowania, bezsensowne skojarzenia,
czynności i myśli kompulsywne, i oczywiście objawy mechanizmów obronnych. A
także zmiany fizjologiczne które były ściśle związane z psychicznymi. Z czasem
notatek uzbierało się tak dużo że podzieliłem je na te dotyczący porno i te dotyczące
prostytucji. Ale zauważyłem że były takie które nie pasowały ani do jednego,
ani do drugiego i było ich coraz więcej. I właśnie teraz chciałem o nich
napisać. Notatki układałem chronologicznie i w taki sposób będę teraz pisał,
ponieważ tak można ładnie zobrazować jak z miesiąca na miesiąc ewoluowały jej objawy
mechanizmów obronnych i inne zaburzenia psychiczne.
Styczeń
To był moment od którego
zaczęły się dziwne objawy.
Była to już połowa
stycznia Marina miała akurat wolne od pracy w szkole więc więcej czasu spędzała
na portalu. Wieczorem jak zwykle uruchomiła transmisje i stało się coś niesłychanego,
coś co do tej pory nie miało miejsca na portalu. Sponsorzy prześcigali się
jeden z drugi który podaruje więcej napiwków Marinie. W wyniku tego wyścigu w
ciągu jednego wieczoru Marina otrzymała aż kilkanaście tysięcy złotych, co było
absolutnym rekordem, ponieważ żadna wcześniej kobieta nie otrzymała tak dużej
kwoty. Marina dostała tak wiele ponieważ wszyscy ją bardzo lubili, urządzała
śmieszne gry, zabawy, zawsze u niej na transmisji coś się działo. Ludzie woleli
płacić jej dziewczynie o dobrym sercu niż dziewczynom urządzającym pokazy
erotyczne. Po tym wydarzeniu napisała takie piękne zdanie: „komu ja dam tyle
pieniędzy”. Ale na co wydała te pieniądze dowiemy się później.
Dla mnie taka sytuacja była
bardzo dobry materiałem do analizy ponieważ wiedziałem że w mniejszy lub
większy stopniu odbije się to na jej psychice.
Luty
W pierwszej połowie lutego Marina wyjeżdża na narty do
Czech razem z przyjaciółmi i chłopakiem. Pogoda dopisywała ponieważ było
słonecznie i warunki narciarskie były bardzo dobre. Jednak urlop szybko miną i 12-stego
lutego wraca już do domu. Po powrocie widać wyraźne zmiany w jej zachowaniu. Jest
spokojna, ułożona, myślami odbiegająca gdzieś daleko, jak zawsze z lekkim
uśmiechem na twarzy. Zauważyłem że znikają wszystkie mechanizmy obronne dotyczące
jej przeszłości w porno i prostytucji, chodź przed wyjazdem można było je zauważyć
codziennie.
Marina zaczyna coraz rzadziej pojawiać się na portalu. Pojawiła
się na chwilę w Walentynki, odebrać życzenia. Następnie można ją zobaczyć kilka
dni później. I w tym dniu zauważyłem dziwny objaw otóż napisała słowo które nie
było ani trochę związane z tematem prowadzonej rozmowy, napisała słowo „macica”.
Np. jest temat o pogodzie, a ona pisze „macica” i na jej twarzy pojawia się
sprośny uśmiech. Ja to u niej nazywałem nagłym wydobyciem z podświadomości jakichś
natrętnych myśli. Bardzo lubiłem rozwiązywać takie zagadki. Więc co oznacza to
słowo. Tutaj znowu z pomocą przychodzi historia zakończonych transmisji. Przeglądałem
pewną historię, prowadzono wtedy rozmowę na temat seksu, natrafiłem na taki
wpis Mariny „…cipka boli od długiego kutaska, poczytajcie sobie”. Otóż jeżeli w
wyszukiwarkę wpiszemy frazę „ból macicy” to w pierwszych wynikach wyszukiwania
wyskoczy nam że takowe dolegliwości są spowodowane zbyt długiem członkiem partnera
i ostrym seksem. Czyli wychodzi na to że musiała szukać w Internecie przyczyn
bólu macicy na które cierpiała, tłumacząc sobie że są one spowodowane ostrym
seksem najprawdopodobniej po walentynkach. Zawsze powtarzała że „kochać należy
się codziennie, a nie tylko w Walentynki”, a kochać oznaczało dla niej uprawiać
seks. Ale ja tutaj widziałem wyraźny mechanizm obronny tzw. „Zaprzeczenie”, tłumaczyła
sobie że bóle są spowodowane seksem, tak jakby nie przyjmowała do wiadomości że
mogą być spowodowane czymś innym, nie dopuszczała innej myśli.
Marina do końca lutego pojawiła się już tylko kilka razy,
ale wśród tych nielicznych transmisji dostrzegłem kilka czynników które mnie
poruszyły. Zauważyłem niepokojące mnie objawy fizjologiczne takie jak nudności.
Zaczęły się one pod koniec miesiąca. Marina rozmawiając na transmisji, nagle
robi się blada i pisze „będę rzygać”, wstaje i leci do toalety wymiotować. Za
chwilę znowu i tak wiele razy. Pomyślałem że wymioty są spowodowane spożywaniem
zbyt dużej ilości słodyczy, objadała się nimi w nadmiernych ilościach, ale w następnych
dniach było to samo. Zauważyłem również że przestała palić marihuanę, choć do
tej pory paliła ją regularnie.
Marzec
W marcu Marina w ogóle przestała organizować transmisje,
można było ją jedynie zobaczyć sporadycznie na transmisjach u innych osób. Przypuszczałem
że pewnie dlatego, że zepsuł się jej komputer. Widząc to jeden ze sponsorów zafundował
jej nowy laptop. Ogromnie cieszyła się z tego podarunku, ponieważ ostatnio nie
miała lekko. Była przygnębiona, bez życia. Mało co pisała, ale wśród tych
nielicznych wpisów, jedno przykuło moją uwagę. W czasie pewnej rozmowy na temat
dzieci napisał taki zdanie "nie chce dziecka po co mi, inni robią dzieci
bo to najprościej zrobić, ale nie dla mnie". Wyglądało to jakby tłumaczyła
się przed samą sobą, choć nikt ją o nic nie posądzał. Zazwyczaj takie zachowanie
można u niej dostrzec gdy miała coś na sumieniu (mechanizm obronny „Racjonalizacja”).
Tylko co tym razem miała na sumieniu tego jeszcze nie wiedziałem. Marina znika
w przeddzień dnia kobiet, nie było jej nawet odebrać życzeń z tej okazji, ani
już do końca marca.
Kwiecień
W tym miesiącu nasza główna bohaterka w ogóle nie pojawia
się na portalu. Udało mi się jedynie dowiedzieć że zrezygnowała z pracy jako
nauczycielka angielskiego. Dziwiło mnie to ponieważ pracowała tam zaledwie od
kilku miesięcy, a i powód musiał być ważny skoro zrobiła to jeszcze w czasie
trwania roku szkolnego.
Maj
Po półtorej miesiąca nieobecności Marina znowu pojawia się
na portal. Widać było że ta przerwa niewiele jej dała ponieważ wciąż była
smutna i przygnębiona, w dodatku znowu zaczęła utożsamiać się ze złem.
Pierwsze gdzie ją spotkałem to na transmisji u pewnej
użytkowniczki dwudziestoletniej Magdy. Magda wówczas żegnała się ze wszystkimi ponieważ
odchodziła z portalu, ale nie chciała powiedzieć czemu to robi. Zdziwiło mnie w
tej sytuacji zachowanie Mariny ponieważ zaczęła podejrzewać dziewczynę że odejście
jest spowodowane ciążą, ale w swoich przekonaniach była tak nachalna że aż oskarżała
ją o to, doszukując się oznak o tym świadczących. W zachowaniu Mariny widziałem
wyraźnie objaw mechanizmu obronnego „Projekcja” (przypisywanie innym własnych nieakceptowalnych
cech). No właśnie ale to musiało oznaczać że sama niedawno odeszła z powodu
ciąży. I tutaj następuje przełom. Akurat w tym momencie wchodzi pewien użytkownik
o inicjałach J.S., pewien portalowy mędrzec z brodą którego nocne transmisje na
tematy filozoficzne cieszyły się dużą popularnością, wchodzi i pisze takie
zdanie: „…podobno zachodzi się powyżej kilkunastu tysięcy, ale Marina usunęła”.
Zaskoczył mnie tym zdaniem, jednocześnie rzuciło to nowe światło na moje
analizy. Użytkownik J.S. miał na myśli moment w którym Marina otrzymała
kilkanaście tysięcy złotych od sponsorów i uznał to jako powód zajścia w ciążę w
konsekwencji usunięcia jej.
Więc przeanalizujmy to teraz pod kątem moich ostatnich obserwacji:
Marina po otrzymaniu kilkunastu tysięcy od sponsorów wyjeżdża na wczasy,
najprawdopodobniej w pierwszych dniach pobytu zachodzi w ciążę, ponieważ 10
dniu później można u niej dostrzec pierwszy objaw, ból macicy. Jednak Marina nie
przyjmuje tego do świadomości, tłumaczy sobie że bóle są spowodowane seksem po
walentynkach. Następnym objawem są nudności, które pojawiły się u niej między 3
- 4 tygodniem ciąży, wtedy uświadamia sobie w jakim jest stanie, ponieważ popada
w przygnębienie, przestaje palić marihuanę i organizować transmisję. Tuż przed
dniem kobiet odchodzi i kilka dni później będąc już w 5 tygodniu ciąży usuwa ją.
Z powodu traumy powraca dopiero po półtorej miesiąca.
Wszystkie objawy fizjologiczne zgadzają się idealnie. No
właśnie, ale co z objawami psychicznymi, jeżeli faktycznie usunęła ciążę to powinien
powstać u niej tzw. syndrom poaborcyjny. Syndrom taki głównie objawia się
niechęcią do dzieci. Więc zacząłem spisywać zdania które miały związek z
dziećmi napisane lub wypowiedziane w tym czasie przez Marinę. Oto rezultat: „jebać
dzieci”, „po co mi dziecko, wstawać po nocach”, „ja też uwielbiam dzieci... nie
swoje i 2 godziny maks", „drzewko owocowe mi ścieli przed oknem... nie mam
już czym rzucać w dzieci”, „codziennie rano o 7 mnie budzą wrzaski bachorów pod
oknem... wydzierają się łe łe” itd. - widać tutaj wyraźnie niechęć, wręcz
agresję do dzieci co jest oznaką syndromu poaborcyjnego.
Ciekawe objawy tego syndromu dostrzegłem także na jednym z serwisów
społecznościowych tzw. „Instagramie”. Tylko na tym serwisie społecznościowym Marina
miała profil. Umieszczała tam zdjęcia zrobione smartfonem, zdjęcia kolorowe,
wesołe, najczęściej przedstawiające jakieś słodycze, nowe sukienki, czy też jej
małego pieska. Ale wśród tych „sweet foci” pojawiły się w tym czasie dwa szaro
ponure zdjęcia, które tematyką ani trochę nie pasowały do innych. Pierwsze
przedstawiało załamaną kobietę ubraną w bieliznę, kobieta siedziała na klozecie
w obskurnej łazience, miała twarz zakrytą rękami, najprawdopodobniej płakała.
Wokół niej leżało na podłodze troje rozwydrzonych dzieci których łzy spływały
po policzkach. Następne zdjęcie było podobne tylko że kobieta z dziećmi
znajdowała się w brudnym pokoju. Były to zdjęcia z jakiejś starej gazety.
Bardzo ważnym wydarzeniem spowodowanym syndromem poaborcyjnym
było przecież zwolnienie się Mariny z pracy w szkole na przełomie marca i
kwietnia. Mówiła o tym z dumą i uśmiechem na twarzy: „zwolniłam się, …nie
mogłam patrzeć dłużej na te bachory”. Przypomnę że od niedawna pracowała jako
nauczycielka angielskiego w dwóch gimnazjach, będąc na stażu. Ale nie
wytrzymała i zwolniła się jeszcze w czasie trwania roku szkolnego. Pracowała
tam zaledwie 7 miesięcy. Pamiętam jeszcze jak obroniła pracę licencjacką, jak się
cieszyła że w końcu znajdzie stałą pracę, gdzie będzie mogła się rozwijać. Widać
tutaj jak syndrom poaborcyjny miał ogromnie negatywny wpływ na jej życie i
karierę.
Z Mariną było coraz gorzej od połowy maja zacząłem
dostrzegać liczne natręctwa i obsesje. Jak łatwo można było się domyśleć miały
one związek z dziećmi. Marina obsesyjnie przyrównywała dzieci do nasienia. Gdy
tylko pojawił się jakiś temat dzieci lub podobny pisała „sperma”, „to tylko sperma”,
a nawet stwarzała sobie sytuację gdzie mogłaby dokonać takiego porównania. Ten
objaw można zaliczyć do mechanizmu obronnego „Sublimacja” - tłumaczyła sobie że
usunęła spermę, a nie dziecko, jakieś resztki nasienia które zostały w jej
organizmie po stosunku. Dla przykładu jak daleko idące miała myśli z tym
związane zacytuję część pewnej rozmowy na czacie:
**
Marina: ktos zjada Twoje wlasne dzieci ;]
Marina: Deli to ma w sobie wszystkie przedszkola ;]
CC: A mówią, ze to Hannibal był zły
KubusW: a mowia ze cywilizowany kraj
Pontiak: za przyjemnosci trzeba placic
Marina: smierc niewinnych dzieci :D
Marina: Panowie, nie pozwolcie zjadac swoich pierworodnych :D
**
Marina przyrównuje tutaj prostytutkę o pseudonimie Deli do
przedszkola, prostytutka łykająca nasienie – dzieci, miała mieć w sobie
wszystkie przedszkola. W tej rozmowie warto także zwrócić uwagę na innych
użytkowników, którzy żartowali i ironizowali razem z Mariną. Szkoda tylko że nie
wiedzieli jak bardzo cierpiała. Oczywiście Marina napisała to wszystko na
"żarty" z „ironii”, każdy czytający odbierał to w ten sposób.
W drugiej połowie maja w wyniku natręctw, obsesji i
syndromu poaborcyjnego Marina dostaje nerwicy, chociaż wykryć nerwice na
odległość było niezwykle trudne. Do tej pory rozpracowanie wszystkich objawów
przychodziło mi z łatwością, wystarczyło przełamać tą otoczkę niewinności którą
ze sobą reprezentowała i czytać to co pisze między wierszami, aby z objawów
dowiedzieć się niemal wszystkiego. Natomiast w przypadku zdiagnozowania u niej
nerwicy z racji tego że bardzo wiele dolegliwości ma podobne symptomy było bardzo
trudne. Pojawiło się to dość nagle, pierwsze co budziło mój niepokój to że
wypijała ogromne ilości płynów i to że co chwile biegała do toalety zrobić
siku. Miała tak ogromne pragnienie że w ciągu godziny potrafiła wypić litr
soku, wypijała około ośmiu litrów napojów dziennie. Oprócz tego zauważyłem
takie objawy jak wyraźne osłabienie, nie miała siły na nic, nie spała po
nocach, była spocona, pisała nerwowo - pisała bez sensu, sama do siebie.
Wydawałoby się że choćby na chwilę przerwie to bezsensowne pisanie to się
załamie. Na pierwszy rzut oka przyjmowanie ogromnych ilości płynów i wydalanie
ich (polidypsja z poliurią) występuje głównie w przypadku cukrzycy, zresztą nie
raz pisała że kiedyś dostanie cukrzycy od jedzenia tak dużej ilości słodyczy.
Ale biorąc pod uwagę to co przeszła do tej pory, jak i to co przeszła później stwierdziłem
że musiała być to nerwica.
Typowe objawy nerwicy:
kołatanie serca, potliwość, zaburzenia snu – najczęściej bezsenność,
wykonywanie bezsensownych czynności, natrętne myśli, natręctwa ruchowe, nerwowość
w zachowaniu, przygnębienie, brak motywacji, apatia, nagłe napady lęku itd.
„Źródłem zaburzeń nerwicowych są nierozwiązane
nieuświadomione konflikty wewnętrzne”
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenia_nerwicowe
Objawy ciężkich nerwic:
„Nerwica może się objawiać nadmiernym przyjmowaniem płynów,
które prowadzi do nadmiernego wydalania moczu. Jeśli chory w szybkim czasie nie
dostarczy do organizmu dość wody, odczuje oznaki odwodnienia, czyli wzmożone
pragnienie.”
Źródło:
http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/uklad-pokarmowy/nadmierne-pragnienie-przyczyny-jakiej-choroby-to-objaw_41900.html
Ale do nerwicy powrócimy jeszcze później, a raczej do jej
skutków, ponieważ jeszcze w między czasie chciałem opisać bardzo ważnym, destrukcyjny
mechanizm obronny, który wiele wnosił do analizy. Mechanizm obronny "
Identyfikacja z agresorem " - Marina utożsamiała się z matką małej Madzi. Pierwsze
oznaki tego mechanizmu zauważyłem zaraz po aborcji. Polegały one na tym że jak
ktoś się jej pytał o imię, odpowiadała „jestem Kasia”, jak ktoś pytał skąd jest
odpowiadała „z Sosnowca”, jak ktoś pytał o wiek odpowiadała „mam 23 lata”. Oczywiście
wszystko to pisała na „żarty”, wręcz z „ironii”, świetnie się przy tym bawiąc. Nawet
zdążyła otrzymać przydomek „Kasia z Sosnowca”. Ogólnie Marina fascynowała się
matką małej Madzi i jej sprawą. Można to było zauważyć w jej wypowiedziach np.:
„Rutkowski sprawdza czy kocyk był śliski”, „bo kocyk był śliski”, „mała madzia”,
„dziecko mi chcesz zrobić... mała madzia się urodzi”, „u mnie na kupę mówi się madzia”
– to zdanie najbardziej mnie poruszyło. Marina przyrównuje tutaj zamordowane dziecko
do kupy którą można spuścić w kiblu, nawet imię pisała celowo z małej litery. Takie
działania jak wykpienie, nienawiść, pogarda, wręcz agresja do zamordowanego
dziecka uodparniały ją na stres spowodowany stratą własnego po aborcji.
Kolejne zdanie które mnie poruszyło to gdy napisała: „Jestem
Kasia… zabrakłoby gruzu do przysypywania”. To dziwne zdanie nie miało ani
trochę związku z tematem prowadzonej rozmowy - nagłe wydobycie z
podświadomości, jeszcze jedna zagadka które tak lubiłem rozwiązywać. Więc co
oznacza „…zabrakłoby gruzu do przysypywania” zdanie które zostało napisane w
kontekście matki małej Madzi. Myślałem nad tym kilka dni, ale sprawa okazała
się tutaj bardzo prosta i jednocześnie szokująca. Jak każdy wie matka małej
Madzi gdy ją zamordowała zasypała dziecko gruzem w ruinach opuszczonego
budynku. Więc jeżeli Marina się z nią utożsamia to tak samo zasypałaby swoje dziecko
gruzem, ale gdyby tych dzieci było więcej to… zabrakłoby gruzu do przysypywania
ich. To oznaczało tylko jedno że Marina dokonała znacznie więcej aborcji niż
jedną.
Zacząłem wertować w pamięci wszystkie rozmowy Mariny w
poszukiwaniu objawów psychologicznych świadczących o wcześniejszych aborcjach. Cofnąłem
się do listopada poprzedniego roku. Marina wróciła wtedy po trzymiesięcznej
przerwie. W pierwszej części pisałem, (jednocześnie był to początek drugiej): „Wróciła
jak zbuntowana nastolatka mroczna, tajemnicza, zimna i wulgarna, malowała i
ubierała się wyzywająco w ciemnych kolorach. Jak na uśmiechniętą, pełną energii
do tej pory dziewczynę, zaczęła fascynować się złem. Przypuszczałem że w czasie
gdy jej nie było wydarzyło się coś przykrego, negatywnego w jej życiu np.
śmierć bliskiej osoby i jak to bywa w takich przypadkach ból szybko minie.
Jednak fascynacja złem narastała, co ciekawe przeradzała się w napięcie
seksualne.” - dopiero teraz uświadomiłem sobie że przecież ta trzymiesięczna
przerwa była spowodowana poprzednią aborcją. Fascynacja złem przeradzająca się
w napięcie seksualne i mechanizmy obronne, które dały mi podstawę do
rozpracowania jej przeszłości w porno i prostytucji, były niczym innym jak następstwem
przedniej aborcji. Warto też dodać że wtedy zwolniła się z pracy jako
recepcjonistka w hotelu, najprawdopodobniej właśnie z powodu traumy po
usunięciu poprzedniej ciąży.
Doszukując się w pamięci objawów potwierdzających
poprzednią aborcję, przypomniałem sobie pewne zdanie: „…w beczce po kapuście”,
kolejne zdanie Mariny nie mające nic wspólnego z tematem prowadzonej rozmowy, nagłe
wydobycie z podświadomości. Wcześniej nie udało mi się rozpracować co to oznaczy.
Ale teraz patrzyłem na to trochę z innej strony. To zdanie zostało napisane w
podobnym kontekście, co „zabrakłoby gruzu do przysypywania”. Tym razem nad
rozwiązaniem długo się nie zastanawiałem. Otóż dawno temu w Polsce była taka afera
gdzie matka swoje nowo narodzone dzieci mordowała, a zwłoki chowała w beczce po
kapuście. Widać tutaj znowu mechanizm obronny „Identyfikacja z agresorem”, po
poprzedniej aborcji Marina utożsamia się z matką mordującą noworodki. To
oznaczało że poprzednia aborcja była już którąś z kolei.
Znowu zacząłem wertować w pamięci, próbując sobie przypomnieć
kolejne objawy. Tym razem cofnąłem się do samego początku mojej znajomości z
Mariną. Chociaż dalej niż do marca poprzedniego roku już nie mogłem się cofnąć,
ponieważ wcześniej po prostu jej nie znałem. Więc zacząłem szukać jej wpisy w
Internecie sprzed lat na forach, blogach, itp., z nadzieją że coś znajdę. I tak
natrafiłem na pewien wpis na stronie internetowej gdzie zbierano podpisy pod
petycją uratowania psa rasy husky, który miał zostać uśpiony. Marina oczywiście
w komentarzu napisała że jest stanowczo przeciwna uśpieniu psa. Miała przecież własnego
małego pieska maltańczyka, którego bardzo kochała, przytulała, całowała, umieszczała
jego słodkie zdjęcia na Instagramie. Ogólnie bardzo lubiła małe zwierzątka
myszki, jeże, pieski itp. Kiedyś chciała zapłacić kilkaset złotych tylko po to
żeby uratować mysz którą miał zjeść wąż na jednej z transmisji. Początkowo
myślałem że ta przesadna dobroć wynikała z instynktu macierzyńskiego w końcu fascynowała
się wszystkim co jest małe (oprócz dzieci). Warto też dodać że Marina często działała
charytatywnie np. zbierała pieniądze na telewizor dla pewnego biednego
człowieka. Ale tak naprawdę takie przesadne zachowanie spowodowane było
kolejnym mechanizmem obronnym: „Reakcja upozorowana - wyrażenie uczuć lub
zachowań przeciwnych niż rzeczywiście odczuwane, po to by prawdziwe pozostały
wyparte. Zachowanie przeciwne wyrażone jest przesadnie”. Z jednej strony
regularnie zachodziła w ciążę i bez najmniejszych wyrzutów sumienia usuwała ją,
z drugiej przejawiała ogromny instynkt macierzyński do wszystkiego co jest małe,
wykazując się przy tym wrażliwością dla potrzebujących. Z pozoru było nie do
pomyślenia że tak dobroduszna kobieta może robić tak okropne rzeczy.
Zacząłem się zastanawiać ile mogło być tych aborcji bo na pewno
nie zachodziła w ciążę pracując w branży dla dorosłych, zabezpieczała się wtedy
tabletkami antykoncepcyjnymi, później przestała je stosować zaraz po zakończeniu
kariery. Przekalkulowałem że jeżeli między obecną, a poprzednią aborcją minęło
około siedmiu miesięcy to w ciągu tych 3-ech lat odkąd przestała się zabezpieczać,
mogła tego dokonać 4 lub 5 razy. Ale musiałem to jakoś potwierdzić. A był na to
tylko jeden sposób. Widząc postępującą depresję Mariny mogłem tylko czekać aż
sięgnie dna, aż się załamie, a nawet pogrążyć ją w tej beznadziejnej sytuacji i
gdy będzie już jej wszystko jedno wydobyć to z niej sztuczkami psychologicznymi.
Wiem że to było brutalne rozwiązanie, ale tylko w ten sposób mogłem dowidzieć
się tego czego chciałem. A chciałem się także dowiedzieć po co to robi, po co
regularnie dokonuje aborcji, czemu sobie tak rujnuje życie, związki, karierę.
Więc ile to jest dzieci tak że zabrakłoby gruzu do przysypywania
ich i zmieściłyby się w beczce po kapuście.
Czerwiec
Objawy nerwicy po kilkunastu dniach stopniowo ustępują. Jednak
widać skutki osłabienia organizmu. Marina nie ma siły na nic, nie ma pracy, nie
ma perspektyw na przyszłość. Przesiaduje całymi dniami na portalu utrzymując
się z datków od sponsorów. Zaczyna chorować na liczne zapalenia. Bardzo cierpi
z powodu kolejnych dolegliwości. Skarży się także, jak to nazwała ginekomastię
czyli powiększenie sutków. Dolegliwość ta spowodowana była najprawdopodobniej
zaburzeniami hormonalnymi po aborcji. Był to dodatkowy ból psychiczny ponieważ
piersi z racji tego że prowadziła bujne życie seksualne miały dla niej ogromne
znaczenie. Ogólnie miała kompleks na punkcie małych piersi, to właśnie z tego
powodu najprawdopodobniej nie mogła kontynuować dalszej kariery w branży dla
dorosłych. Ale nie to teraz było dla niej najgorsze.
W tym czasie od Mariny odchodzi chłopak z którym regularnie
współżyła seksualnie. To rozstanie miało dla niej katastrofalne skutki. To było
jak odcięcie narkomana od narkotyku, jak alkoholika od alkoholu, seksoholiczki
od seksu. Po tym wydarzeniu spodziewałem się najgorszego. I faktycznie zaczynają
pojawiać się u niej objawy syndromu presuicydalnego (tzw. syndrom samobójcy). Pierwsze
co dostrzegłem to że jest agresywna do innych, w konsekwencji tego zachowania
urywa kontakt z najbliższymi osobami, odcina się nawet od niektórych sponsorów
którzy ją utrzymywali. Następnie zauważyłem wiele wpisów świadczących o myślach
samobójczych np.: ”pójdę na tory”, „powieś się”, „strzel sobie w łeb i ulżyj
sobie”, „czekam aż w końcu ktoś pierwszy powiesi się na transmisji”. Gdy ktoś
zapytał czemu nie wrzuca zdjęć na Instagram odpisała „nie mam nawet siły
podnieść ręki, nie mam weny na nic, a co dopiero na robienie zdjęć”, lub gdy
otrzymała 99,90zł od jednego ze sponsorów „przedłużyłeś moje życie o 999 minut”.
A nawet pisała wprost „weźcie mnie powieście”. Ale i tak każdy uważał to za jakiś
kolejny niezrozumiały żart. Do tej pory zamienianie wszystkiego w żart dawało
jej ochronę, ponieważ nawet gdy ktoś rozpoznał ją z czasów kontrowersyjnej
przeszłości to i tak obracała to w plotę, żart, lub ironię. Ale tym razem stała
się ofiarą własnego mechanizmu. Nieświadomie wołała o pomoc, ale nikt nie mógł
nic zrobić. Nawet gdyby powiesiła się przed tysiącami oglądających ją osób, to
i tak wszyscy myśleliby że to jakaś kolejna niezrozumiała forma zabawy Mariny. Na
tej niewinnej twarzyczce o dziecinnym uśmiechu nikt nie był w stanie rozpoznać
bólu.
Wpadłem na pomysł aby wykorzystać te chwile słabości. To
właśnie w tym momencie postanowiłem podszyć się pod jednego z fotografów dla
którego pracowała jako fotomodelka i aktorka porno. Marina była po nerwicy, nie
miała pracy, rozstała się z chłopakiem, przechodziła syndrom presuicydalny i teraz
nagle miał ktoś ją jeszcze rozpoznać z czasów kontrowersyjnej przeszłości. To
było urzeczywistnienie jej największych lęków. Wiem że to było ryzykowne
zagranie, ale tylko w ten sposób mogłem dowiedzieć się tego czego chciałem. Marina
w tej chwili miała sięgnąć dna, więc spodziewałem się najlepszych rezultatów. I
udało się. To właśnie w tym momencie w formie ironii napisała że była prostytutką
z tzw. "Odlotów", w formie ironii opowiadała w szczegółach o swojej pracy
w pornobiznesie, a później gdy puściły jej nerwy żaliła się że przecież miał ją
nikt nie rozpoznać. Ale oprócz tego napisała coś jeszcze.
Pewnego razu jak zwykle wszedłem do niej na transmisję podszywając
się pod fotografa i zapytałem: „nie chciałabyś wrócić do świata porno?”, Marina
odpowiedziała: „chciałabym ale sześcioro dzieci cyc już nie ten” – oczywiście napisała
to z ironii. No właśnie… „pod przykrywką ironii wyrzucała z siebie swoje najbardziej
ukryte myśli, problemy, emocje, lęki, mogła wprost przyznać się publicznie do
swoich najstraszniejszych czynów, a i tak każdy uważał to za plotę, żart lub
ironię (mechanizm obronny „Humor”)”. Marina przyznaje się tutaj do sześciorga
dzieci. Czyli wychodzi na to że w ciągu trzech lat dokonała sześciu aborcji.
Ale co tak naprawdę oznacza to zdanie, z punktu widzenia
psychoanalitycznego: „chciałabym ale sześcioro dzieci cyc juz nie ten”. Czy ona
żali się że nie może wrócić do świata porno i uprawiać seksu z powodu defektu
piersi (ginekomastii), czy żali się że ma defekt piersi i problemy zdrowotne po
aborcjach w wyniku czego ogranicza to jej życie seksualne. Otóż to zdanie ma
dokładnie dwa takie znaczenia, jedno podyktowane przez superego, drugie przez ID.
Interpretacja od strony superego będzie brzmieć tak:
„Seks i aborcje coraz bardziej wyniszczają moje zdrowie, muszę
jak najszybciej z tym skończyć, bo inaczej tego nie wytrzymam.”
Interpretacja od strony ID będzie brzmieć tak:
„Problemy zdrowotne coraz bardziej ograniczają moje życie
seksualne, muszę się jak najszybciej zaspokoić bo inaczej tego nie wytrzymam.”
To zdanie nie tylko jest kluczowe, ale także pokazuje jak
skrajne były u niej dwa popędy superego i ID. Tak naprawdę Marina bez względu
na to jaką drogę wybierze to i tak znajdzie się w sytuacji bez wyjścia. W konfliktach
wewnętrznych jeden popęd napędza drugi, nakręcając bezsensowną spiralę, doprowadzając
do beznadziejnych sytuacji. Jako seksoholiczka jeżeli przestanie uprawiać seks to
się załamie, jeżeli nie przestanie to zniszczy sobie zdrowie, życie i też się
załamie. Prędzej czy później może skończyć się to tragicznie.
Lipiec
Wraz z pojawieniem się syndromu presuicydalnego zauważyłem rosnące
napięcie seksualne. Marina po rozstaniu z chłopakiem nie tylko sięgnęła dna,
ale także w akcie rozpaczy szuka kolejnych partnerów seksualnych. Mimo że przechodziła
różne choroby z powodu osłabienia organizmu po nerwicy, mimo że miała myśli
samobójcze to musiała uprawiać seks, była uzależniona od seksu, koiła w ten
sposób ból psychiczny. Ten popęd w tym momencie utrzymywał ją przy życiu,
jednocześnie był początkiem kolejnych problemów.
W lipcu Marina powoli wraca do zdrowia, objawy syndromu
presuicydalnego i skutków nerwicy mijają. Na jej profilu w serwisie
społecznościowym znów pojawiają się „sweet focie”, a zdjęcia z matką otoczoną
bachorami znikają. Marina zaczyna normalnie funkcjonować, szuka pracy, spotyka się
z przyjaciółmi. Odbija się od dna po kolejnej aborcji. Mimo że ból psychiczny mija,
napięcie seksualne wciąż rośnie, co ciekawe powracają jej mechanizmy obronne
dotyczące porno i prostytucji, znów powraca do zachowań z przeszłości. Widać tutaj
pewną prawidłowość, podobieństwo zdarzeń po poprzedniej aborcji. Kolejny krąg
spirali konfliktów wewnętrznych zaczyna się od początku.
Ale na to już nie mogłem patrzeć i postanowiłem napisać to
opowiadanie, mam nadzieję że tym samym w jakiś sposób pomogę Marinie.
***
Poniżej przypisałem
do definicji z Wikipedii najważniejsze mechanizmy obronne Mariny:
Wyparcie
Definicja: „Usunięcie ze
świadomości lub utrzymywanie poza świadomością myśli, wyobrażeń i wspomnień,
które są bolesne lub budzą lęk (konflikt pomiędzy id i ego)”
Przykład:
Nie dopuszczała do
siebie faktu że jest w ciąży tłumaczyła sobie że bóle macicy są spowodowane
ostrym seksem.
Nie dopuszczała do
siebie myśli że usuwała dzieci, przez co nie miała wyrzutów sumienia z tego
powodu.
Mimo że przechodziła
różne problemy zdrowotne tłumaczyła sobie że to nic takiego i może spokojnie dalej
uprawiać seks.
Nie dopuszczała do
świadomości że seksoholizm i aborcje rujnują jej życie, a nawet była zła że skutki
aborcji ograniczają jej życie seksualne.
Reakcja upozorowana
Definicja: „Wyrażenie
uczuć lub zachowań przeciwnych niż rzeczywiście odczuwane, po to by prawdziwe
pozostały wyparte. Zachowanie przeciwne wyrażone jest przesadnie.”
Przykład:
Pomagała potrzebującym,
stawała w obronie zwierząt, przejawiała ogromny instynkt macierzyński do wszystkiego
co jest małe, z drugiej strony nienawidziła dzieci była wręcz agresywna do nich.
Na temat aborcji
wybuchała śmiechem.
Projekcja
Definicja: „Przypisanie
własnego, nieakceptowanego impulsu innej osobie. Lęk neurotyczny przekształca
się wówczas w obiektywny – z zagrożeniem zewnętrznym łatwiej sobie poradzić.”
Przykład:
Doszukiwała się u innych
kobiet oznak ciąży, choć sama co dopiero ją usunęła.
Podejrzewała
dwudziestoletnią Magdę że jej odejście jest spowodowane ciążą, choć sama co
dopiero wróciła po przerwie w czasie której dokonała aborcji.
Sublimacja
Definicja:
„Przemieszczenie celu popędowego na zgodny z akceptacją społeczną.”
Przykład:
Przyrównywała dzieci do
spermy, tłumaczyła sobie że usunęła spermę a nie dziecko, jakieś resztki
nasienia które pozostały w jej organizmie po stosunku.
Racjonalizacja
Definicja: „Użycie
samooszukujących się usprawiedliwień nieakceptowanego zachowania lub
niepowodzenia.”
Przykład:
Będąc już świadomą że
jest w ciąży, cieszyła się że urosły jej piersi na punkcie których miała kompleks.
Po aborcji tłumaczyła
sobie że ma ważniejsze cele w życiu niż wychowywanie dzieci.
Regresja
Definicja: „Powrót,
zwykle pod wpływem stresu, do zachowania charakterystycznego dla wcześniejszego
okresu rozwojowego.”
Przykład:
Aby ukoić ból psychiczny
po aborcjach powracała do zachowań z czasów największej aktywności seksualnej,
z czasów gdy pracowała w porno i była prostytutką.
Identyfikacja z
agresorem
Definicja: „Przejęcie
zachowań lub atrybutów agresora, by zmienić się z odczuwającego strach w tego,
kto budzi strach.”
Przykład:
Utożsamiała się z matką
małej Madzi, fascynowała się jej sprawą, przypisywała sobie jej czyny np.: „zabrakłoby
gruzu do przysypywania”.
Swoje dzieci które
usunęła utożsamiała z zamordowaną Madzią.
Otaczała się kobietami z
rys twarzy przypominającymi matkę małej Madzi.
Po piątej aborcji
utożsamiała się z kobietą która zamordowała pięcioro noworodków, chowającą zwłoki
w beczce po kapuście.
Źródło powyższych definicji: http://pl.wikipedia.org/wiki/Mechanizmy_obronne
Humor
Definicja: „Jawne wyrażanie myśli i uczuć (szczególnie
tych, które są nieprzyzwoite lub zbyt straszne, aby wypowiedzieć je
bezpośrednio) w takiej formie żeby bawiły innych. Głównie wypowiadane są w
postaci dowcipu lub ironii.”
Przykład:
W formie żartu lub ironii wyrzucała z siebie swoje
najgorsze czyny, lęki, myśli itp.
W formie ironii napisała że miała sześcioro dzieci.
Do kolegi do którego czuła pociąg seksualny napisała
żartobliwie: „zróbmy sobie dziecko i usuńmy je :D”.
Źródło powyższej definicji (z angielskiej Wikipedii):
„Humour: Overt expression of ideas and feelings
(especially those that are unpleasant to focus on or too terrible to talk about
directly) that gives pleasure to others. The thoughts retain a portion of their
innate distress, but they are "skirted around" by witticism, for
example self-deprecation.”
Źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/Defence_mechanisms
***
Krótki życiorys Mariny:
Niezwykłe przygody Mariny zaczynają się w wieku 19 lat, po
zdaniu matury. Jako zbuntowana nastolatka zaczyna prowadzić hulaszczy, imprezowy
tryb życia np. chodzi na dyskoteki, uprawia przygodny seks, pali marihuanę itp.
W tym czasie poznaje swojego pierwszego prawdziwego chłopaka. Niewiele później
dostaje propozycję pracy jako aktorka i fotomodelka porno dla producenta Rafała
L. Zapewniana że nikt ją nie rozpozna potajemnie rozpoczyna pracę. Regularnie
wyjeżdża na sesję zdjęciowe do Poznania, Wrocławia, Warszawy czasem do Gdańska,
a także za granicę. Sesje zdjęciowe odbywały się mniej więcej co 2-3 dni,
czasem codziennie. Od czasu do czasu dorabia jako prostytutka ogłaszając się w
serwisie „Odloty” i inny podobnych, głównie spotykała się z klientami w
hotelach. Gdy wracała do domu ukrywała to co robi przed rodzicami i chłopakiem,
tłumacząc się że pracuje jako hostessa podróżując po całej Polsce. Poza pracą w
branży porno i prostytucją prowadziła imprezowe nocne życie zbuntowanej
nastolatki, paliła marihuanę, uprawiała wyuzdany seks z chłopakiem. Pochłonięta
pracą w porno, prostytucją i przygodami poza nią, nie ukańcza pierwszego roku
studiów zaocznych filologii angielskiej. Studia rozpoczyna na nowo w roku
następnym. Pod koniec 21 roku życia rodzice kupili jej mieszkanie, wprowadziła
się tam wraz z chłopakiem ten oświadczył się jej, lecz po 3 miesiącach
wspólnego mieszkania dowiaduje się że okłamywała go zdradzając jako aktorka i
fotomodelka porno i odchodzi od niej. W tym momencie powstają u niej lęki że
każdy nowopoznany facet może dowiedzieć się o tym fakcie i zobaczy jej
kompromitujące zdjęcia w Internecie. Powstają także konflikty wewnętrzne
pomiędzy wartościami nawróconej dziewczyny, a popędem seksualnym, wynikiem czego
są mechanizmy obronne ego. Zrywa z porno i prostytucją, przestaje brać tabletki
antykoncepcyjne którymi się zabezpieczała. Aby złagodzić ból psychiczny z
powodu rozstania uprawia seks z nowo poznanymi facetami. W tym momencie
dokonuje kilku pierwszych aborcji. W końcu poznaje chłopaka z którym jest na
stałe, ale nie mieszka z nim razem. Udaje jej się znaleźć pracę w hotelu jako
recepcjonistka. W ciągu najbliższych lat współżyjąc seksualnie z chłopakiem,
zachodzi kilkukrotnie w ciążę, za każdym razem usuwając ją. Jednak po każdej
aborcji jej zdrowie fizyczne i psychiczne pogarsza się. W wieku 23 lat pierwszy
raz wchodzi na portal z seks kamerkami. Niedługo później zachodzi piąty raz w
ciążę która usuwa. Z powodu syndromu poaborcyjnego zwalnia się z pracy jako
recepcjonistka w hotelu. Próbując odbić się od dna zaczyna pracę jako
nauczycielka w gimnazjum. Lecz nawet nie dotrwała do końca roku szkolnego. Po
otrzymaniu od sponsorów na portalu kilkunastu tysięcy złotych, zachodzi szósty
raz w ciążę. Mniej więcej pięć tygodni późnej usuwa ją. Z powodu syndromu
poaborcyjnego zwalnia się z pracy jako nauczycielka w gimnazjum. Marina
załamuje się dostaje nerwicy, odchodzi od niej chłopak, ma myśli samobójcze.
Kolejny raz próbując odbić się od dna, szuka nowego chłopaka i pracy. Aby
złagodzić ból po rozstaniu i aborcji, uprawia seks z nowopoznanymi facetami.
Jest o krok od kolejnej ciąży... I co będzie dalej?
***
Diagnoza z zakończeniem
Marina cierpi na
obsesje, lęki, wczesne psychozy, natręctwa i nerwice spowodowanie
nieuświadomionymi konfliktami wewnętrznymi. Dokonując wielokrotnie aborcji jej
psychika i organizm nie wytrzymywały tego. Po każdym zabiegu przechodziła
syndrom poaborcyjny, w konsekwencji powstaje u niej syndrom presuicydalny.
Źródłem przyczyny takiego stanu jest nienaturalnie wysoki próg szczęścia (zaburzenia
produkcji dopaminy). Marina żeby utrzymać tak wysoki próg szczęścia, musiała
poświęcać wiele środków i energii, nieraz własne zdrowie. Musiała palić
marihuanę, objadać się nieustannie słodyczami i regularnie uprawiać seks. I to
właśnie seksoholizm rujnował jej życie. Jeżeli ten próg choćby minimalnie
został obniżony, popadała w przygnębienie i depresje. Wtedy za wszelką cenę
próbowała rekompensować sobie straty zwiększoną dawką doznań i przyjemności. I
to właśnie w takich momentach m.in. uprawiała seks w wyniku którego zachodziła
w ciążę, w konsekwencji usuwając ją. Zachodzenie w ciążę było dla niej szczytem
doznań, ostatnim stadium wyuzdania seksualnego do którego nieświadomie dążyła.
Zapominała wtedy o całym świecie. Proces dochodzenia do tego szczytu był niczym
innym jak procesem kojenia bólu po poprzedniej aborcji. Trochę przypomina to
alkoholika który pije żeby zapomnieć że pije. Każdy krąg spirali konfliktów wewnętrznych
był podobny: Marina z powodu bólu psychicznego po aborcji uprawia seks w wyniku
którego zachodzi w ciąże którą usuwa i znowu z powodu bólu po aborcji uprawia
seks w wyniku którego zachodzi w ciąże… i tak w kółko. Niekończąca się spirala,
która wcześniej czy później może skończyć się tragicznie. Chęć doznań seksualnych
była u niej tak wielki że niszczyła wszystko co mogło choć w niewielkim stopniu
ograniczać te doznania, nie dopuszcza nawet myśli że mogła by przestać uprawiać
seks. Dlatego nie stosowała antykoncepcji z powodu mniejszych doznań seksualnych.
Z jednej strony z
powodu wyniszczania organizmu sumienie nawoływało do umiarkowania (superego), z
drugiej musiała z nim walczyć (ID). Miała lęki że to właśnie przez sumienie
uświadomi sobie swoje czyny to co robi i nie zniesie tego. Musiała nieustannie
uodparniać się na swoje czyny (np. przez mechanizm obronnym identyfikacja). Lęk
przed pobudzeniem sumienia jest u niej tak silny że reaguje agresją do osób
które choć w niewielkim stopniu próbują to zrobić, takich ludzi nazywa słabymi,
głupimi lub lamusami. Ten odruch uruchamia się już na sam widok osoby
kierującej się wartościami moralnymi np. osoby duchownej.
Z powodu zaburzeń postrzegania rzeczywistości (psychoza)
nie miała wyrzutów sumienia z powodu tego co robiła. Zburzenie to polegało na
tym że postrzegała inną rzeczywistość w której nie robiła nic złego. Po prostu
nie docierało to do jej świadomości. Wszystko było tłumione w nieświadomości i
tam znajdowało ujście w formie mechanizmów obronnych. W pewnym sensie
zaburzenie to dawało jej ochronę, ponieważ sprawiała wrażenie osoby niewinnej.
O jej przeszłości i okropnych czynach nie widział nikt, nawet rodzice,
przyjaciele czy chłopak. Rodzice nie mogli po niej poznać że za ich plecami zajmowała
się porno i prostytucją, jej chłopak nie mógł po niej poznać że usunęła jego
kilkoro dzieci, ponieważ nie miała poczucia winy z tego powodu. Wydawała się tak
niepozorna, tak niewinna, która nikogo by nie skrzywdziła. Ponieważ z powodu
zaburzeń psychicznych nigdy nie miała żadnych, ale to żadnych wyrzutów sumienia
i nie mogła ich mieć (można tutaj mówić także o zaburzenia osobowości). Z
drugiej strony niszczyło to ją, ponieważ nikt nie był w stanie jej pomóc. Np.
gdy przechodziła syndrom presuicydalny, swoje myśli samobójcze wypowiadała
głównie w formie żartu, ironii, więc jej znajomi i bliscy odbierali to jako
zwiększenie poczucia humoru, dokładnie odwrotnie. Dlatego tak niezwykle trudno
było rozpoznać u niej faktyczny stan psychiczny i emocjonalny. Nieświadomie
wołała o pomoc bo sama nie może sobie dać rady. Ale nikt nie był w stanie tego
nawet zauważyć. Z jednej strony ją to ratowało, z drugiej nikt nawet najbliżsi
nie byli w stanie jej pomóc, wyciągnąć z beznadziejnej sytuacji.
Na zakończenie chciałbym omówić jeszcze jedną kwestę.
Marina większość pieniędzy z których się utrzymywała miała od sponsorów m.in.
dlatego przebywała na portalu tak wiele czasu, zarabiała zbyt mało żeby opłacić
aborcję z własnych zarobków. Dlatego chcę żeby wszyscy ci którzy podarowali je
Marinie, mieli świadomość że to właśnie za ich pieniądze, było zabijane,
marnowane kolejne życie i to nie jedno z powodu czyjejś głupoty i niemożności
pohamowania popędu seksualnego. Podkreśla to fakt że tydzień przed dokonaniem
szóstej aborcji Marina dostała w prezencie laptop o wartości kilku tysięcy
złotych, koloru miętowego bo taki sobie wybrała. Gdyby osoba która podarowała ten
prezent wiedziała co Marina zamierza zrobić nigdy nie zdecydowała by się na
tego typu podarunek.
Nasuwa się wiele pytań odnośnie przyszłości Mariny, jak
będzie wyglądało jej przyszłe życie, jeżeli w przeciągu trzech lat dokonała
sześciu aborcji to ile dokona w następnych kilku, czy kilkunastu lat. Cała ta
historia nie jest wymyślona, to co opisałem jest tylko częścią psychoanalizy
którą przeprowadziłem, wszystkie materiały na których się opierałem archiwa,
historie transmisji i logi, sam zebrałem w celach analizy i jestem w ich
posiadaniu, jak również materiały te są przechowywane w archiwum portalu gdzie
ta akcja się rozgrywała. Całą psychoanalizę na ich podstawie można przeprowadzić
jeszcze raz. Mam nadzieję że tym opowiadaniem w jakiś sposób mogłem pomóc Marinie.
Nie wiem jak zakończy się jej żywot, ale jedno jest pewne,
jeżeli jakimś cudem przeczyta to opowiadanie to przez uświadomienie swoich zaburzeń
wyleczy się z nich i dostanie ogromnej pozytywnej energii, albo nie zniesie
tego i może skończyć się to dla niej tragicznie.
W opowiadaniu użyto fikcyjnego imienia bohaterki.
|